Ćwiczenia dolnośląskich terytorialsów w powiecie kłodzkim [Foto]

środa, 3.8.2022 17:33 3500 7

Wroga grupa zamierza zatruć zbiornik wodny w Lewinie Kłodzkim. 103 żołnierzy 16. Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej niepostrzeżenie przenika w te okolice, by do tego nie dopuścić – tak w skrócie wyglądał scenariusz zajęć taktycznych, które w sobotę i niedzielę zostały przeprowadzone w powiecie kłodzkim. 

Wszystko odbywało się w strugach ulewnego deszczu. Niezwykle realistyczny był scenariusz ćwiczeń taktycznych, w których w ostatni weekend wzięli udział dolnośląscy terytorialsi. Woda znaczy życie, kiedy więc dowództwo dowiedziało się, że wrogi oddział chce zatruć strategiczny zbiornik w Lewinie Kłodzkim, natychmiast wysłało tam oddział z misją specjalną. 103 żołnierzy miało za zadanie przedostać się niepostrzeżenie z Zieleńca do Lewina, w którym wyznaczono tzw. rejon ześrodkowania (to około 8 kilometrów w linii prostej).

– Wiedzieliśmy, że na miejscu działała grupa dywersyjna, której zadaniem jest odnalezienie nas za wszelką cenę. Z kolei nasze zadanie polegało na przeniknięciu w zagrożony rejon. Nie mogliśmy zostać namierzeni. Żołnierze musieli więc unikać wszelkich pojazdów i spotkania z ludźmi – wyjaśnia ppor. Mariusz Pochylski, dowódca 3. Kompanii. – Zostały wyznaczone ramy czasowe i trasy, którymi poszczególne plutony i sekcje miały się przemieszczać. Od 11.00 rozpoczęliśmy przemieszczenie – o 17.00 weszliśmy w rejon działania i zabezpieczyliśmy go. Zostały wyznaczone punkty obserwacyjne, patrole ruchome, czujki i nasłuch. Podczas gdy część żołnierzy zabezpieczała zbiornik, druga odpoczywała. Potem się zmieniali – tłumaczy.

To zadanie udało się wykonać wzorowo. Ale o godzinie 17 grupa dywersyjna (12 osób z innej kompanii) dostała nowe zadanie – zatrucie zbiornika z wodą. Grupa obrońców musiała go chronić przed takim zagrożeniem. Ppor. Pochylski wcześniej zadbał o to, by grupa dywersyjna pochodziła z innej kompanii. Rzecz w tym, by żołnierze nie znali się ze sobą i żeby się nawzajem nie informowali o ruchach „wrogich” formacji.

Ćwiczenia taktyczne odbywały się w realistycznych warunkach – tu scenariusze nie zostały ustalone. Obie grupy skupiły się na wykonaniu postawionych sobie zadań, a więc dywersanci kilkakrotnie próbowali dotrzeć do zbiornika, by go zatruć, a żołnierze 3. Kompanii skutecznie odpierali ich ataki.

Wszystko trwało do godziny 3. nad ranem. W tym czasie na zmianę część obrońców czuwała, a druga część – odpoczywała. Ulewny deszcz nie dawał chwili wytchnienia. O godzinie 3 dowódca dał rozkaz do 3-godzinnego wypoczynku w… lesie.

– Natomiast od 8.00 zaczęły się kolejne zajęcia na wiadukcie kolejowym w Lewinie Kłodzkim – mówi ppor. Mariusz Pochylski. – Wszyscy trenowali zjazd na linie z 34-metrowego wiaduktu. I tym razem poradzili sobie znakomicie – przyznaje.

Ćwiczenia odbywały się w ramach tzw. rotacji – każdy z żołnierzy WOT musi przynajmniej raz miesiącu przez dwa dni szkolić się w ten sposób.

Przeczytaj komentarze (7)

Komentarze (7)

Zenon Bombalina czwartek, 04.08.2022 17:04
Jakby spadł to by sobie poobijał poślady.
Lol czwartek, 04.08.2022 13:11
Czytam komentarze baranów baranów co siedzą w domu i pierdzą w fotel. Brawo wp .
Mon czwartek, 04.08.2022 10:26
Ooo bozee jaka żenada z tym scenariuszem a po drugie...
Klawisz czwartek, 04.08.2022 08:14
Żenada bawią się w wojnę a na dziurawe drogi nie...
Maschinengewehrschütze środa, 03.08.2022 22:22
Zabawa w podchody. Taki zbiornik można zatruć za pomocą dziecięcego...
mieszkaniec środa, 03.08.2022 21:45
Bez hełmów, kamizelek kuloodpornych i innego wyposażenia - bez szans...
Bogobojowy środa, 03.08.2022 19:50
Dorośli bawią się w wojnę. :D