"Trudno jest mi prosić o pomoc, ale choroba mnie do tego zmusiła"
Pani Irena Drąg ma 63 lata i mieszka w Bystrzycy Kłodzkiej. 5 lat temu podczas rutynowej kontroli, lekarze wykryli u niej guza przysadki mózgowej wielkości, a jedyną szansą jest kosztowne leczenie.
- Lekarze podczas rutynowej kontroli, wykryli u mnie guza przysadki mózgowej wielkości 2 złotych. Wtedy mój świat się zawalił. Zaczęła się prawdziwa gehenna. Z dnia na dzień zaczęłam tracić świadomość. Bóle głowy były i są, tak silne że czasem proszę Boga żeby zabrał mnie do siebie... Ale nieee... Przecież ja chcę żyć! Chcę jeszcze poznawać uroki tego świata, chcę być dla mojego syna, chcę poznać kiedyś moje wnuki i być babcią na pełny etat . To jest takie moje małe marzenie. Tylko kosztowne leczenie może mnie uratować - apeluje pani Irena.
Pani Irena choruje ma również zwyrodnienie stawów kolanowych, co utrudnia jej chodzenie. Choruje także na tarczycę, nadciśnienie i reumatyzm.
- Najbardziej boję się tego że stracę wzrok ponieważ guz umiejscowiony jest nad oczami - wyznaje pani Irena. - Nie stać mnie na kosztowne leczenie. Utrzymuje się tylko z zasiłku stałego, który wynosi 517 zł miesięcznie. To wszystko musi mi wystarczyć na życie i na leki, które w moim przypadku są bardzo kosztowne. Teraz, w zimie dochodzi dodatkowo opał. Worek węgla musi mi wystarczyć na około tydzień czasu, przez co często marznę, a wtedy reumatyzm daje się we znaki. Jest ciężko, naprawdę bardzo ciężko. Trudno jest mi prosić o pomoc ale choroba mnie do tego zmusiła. Cały zebrany dochód byłby przeznaczony na leczenie, kupno kul ortopedycznych oraz węgla żebym nie musiała już marznąć i cierpieć. Bardzo proszę ludzi dobrej woli o wsparcie. Błagam! Pomóżcie mi spełnić marzenie i żyć. Za każdy podarowany grosz będę bardzo wdzięczna.
Komentarze (6)