Jasełka z Sanah w Polanicy-Zdroju, czyli prawdziwy początek świąt Bożego Narodzenia [FOTO]

33 Zobacz galerię

Jasełka znane są od stuleci, jak znana jest historia o Bożym Narodzeniu, o którym opowiada to widowisko. Czy zatem czegoś nowego można było się spodziewać w Polanicy-Zdroju?  Nie, było tak, jak być powinno. A jednak w Teatrze Zdrojowym doznaliśmy specjalnych przeżyć.

Na początek musimy przyznać się do... kołtuństwa. Widowisko „Jezu wejdź w Nasze Dziś” przygotował Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy prowadzony przez Siostry Józefitki. Na co dzień w Polanicy-Zdroju prowadzą one przedszkole i szkoły dla dzieci z niepełnosprawnością intelektualną. Proszę sobie wyobrazić, jaki to trudny temat. Jakbyśmy chcieli omijać go z daleka... A tu – okazało się to 8 grudnia – wynikało to tylko z naszej ignorancji.

Ależ zaangażowanie w występ i zwyczajną dziecięcą radość widzieliśmy od pierwszej do ostatniej minuty jasełek! I tą chęć, by zostać docenionym, jak u każdego artysty. Dużo nas te dzieci nauczyły. A dzięki swym świeckim i zakonnym opiekunkom, poprowadziły nas przez rzeczy być może najważniejsze. Od wojny na Ukrainie i 30 innych konfliktów zbrojnych, które niszą teraz życie milionów ludzi, po zdanie, które pada nagle ze sceny: „Potrzebujemy choć jednego dnia, by się przekonać, że świat nie kręci się wokół nas”. To o Bożym Narodzeniu.

A spektakl nie był jakąś ramotą wyciągniętą z kruchty. Rozpoczął go utwór... Tak, szybko rozpoznaliśmy... Dramatyczną piosenkę „Mamo tyś płakała” śpiewała Sanah [oczywiście nie „na żywo”], wielka teraz gwiazda estrady, której słuchają nie tylko nastolatki [utwór ten ma już przeszło 17 milionów odsłon w serwisie youtube]:
Jak ja Cię obronię i po czyjej stronie
Stanąć mam dziś gdy oczu wrogich sto
Krzyk mój to za mało
Zabierz mnie mamo
Gdzieś tam daleko
Daleko stąd...

Potem było dużo tańca dzieci z ośrodka, ale i naszej gwiazdy – Dagmary Przewłockiej, współczesnych pastorałek i... Ewangelii. Pamiętamy nasze dzieciństwo, zaimponował nam więc szczególnie sprawnością pewien chłopiec, który nie tylko wcielił się w rolę pasterza, ale chodził też... na rękach. Jak kuglarz w średniowiecznych trupach teatralnych! Momentami dydaktyzm był trudny do zniesienia dla tak starego cynika, jak reporter doba.pl, ale gdy na scenę wkroczyły przedszkolaki...

Dobrze ma zastępca burmistrza Polanicy-Zdroju, Agata Winnicka. Kobietom łatwiej jest okazywać uczucia, ona więc po prostu poryczała się ze wzruszenia i zdołała jedynie powiedzieć do młodych aktorów kilka słów: – Macie w moim sercu wyjątkowe miejsce. Już na zawsze! Twardziela udawał senator Aleksander Szwed, ale i on był pod wrażeniem atmosfery na scenie polanickiego teatru. Z wyczuciem życzył nam zatem na święta, byśmy byli wtedy razem ze swoimi bliskimi.

Specjalne słowa uznania należą się dyrektorce polanickiego ośrodka, siostrze Zofii Katarzynie Świtalskiej, która po przedstawieniu nie tylko potrafiła wymienić wszystkich artystów biorących udział w widowisku [co spotkało się z ich entuzjazmem], ale wpadła ze szczęścia w ramiona jednego z mędrców ze Wschodu, który przybył powitać Dzieciątko. A Justyna Kopeć, która zawiadywała każdą minutą widowiska? Mistrzyni...

Święta się zaczęły i to nie dlatego, że zewsząd słychać skądinąd sympatyczne pohukiwania setek Mikołajów, ale dlatego, że byliśmy na TAKICH jasełkach. [kot]