Fenomen Bystrzycy Kłodzkiej: tam wszystkie dziewczyny tańczą! Od przedszkolaków po dyrektor i burmistrz [FOTO]
W Bystrzycy Kłodzkiej pożegnaliśmy lato z muzyką, ale liczymy na to, że nie entuzjazm, który podczas wakacji towarzyszył mieszkańcom. „Kulturalne czwartki” na bystrzyckim rynku miały swój finał... w sobotę, 26 sierpnia. Dotarliśmy tam już po zmroku, by ponownie zakochać się w mieście i jego fantastycznych ludziach. Który to już raz?!
To wcale nie jest nadmierna egzaltacja. Byliście choć na jednej imprezie organizowanej przez Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Bystrzycy Kłodzkiej? Choćby Wam się wydawało, że nie jesteście tego godni, zaraz poczulibyście się jak goście honorowi. Tak tam się traktuje wszystkich. Brakowało nam kiedyś właściwego słowa, aż ktoś nam podpowiedział: dyrektor MGOK, Ewelina Walczak, wraz ze swoimi współpracownikami uprawia swego rodzaju coaching. Po kontakcie z nimi każdy samemu sobie wydaje się bardziej wartościowy i staje się bardziej pewny siebie.
A burmistrz Renata Surma? Znowu to zrobiła! Ta dziewczyna ze swoimi koleżankami, które mają od lat 3 do 103, po prostu dobrze się bawi i z nimi tańczy. Jesteśmy właściwie przekonani, że nie robi tego na pokaz, bo widzieliśmy to już któryś raz. A jeszcze do tego śpiewa... Czy nam się to podoba? Jesteśmy tym wprost urzeczeni! Zresztą, niemal sami daliśmy się porwać chwili, czyli tańcom prowadzonym między koncertami przez Karolinę Tomalę. Może następnym razem... Tańczył za to Adam Jaśnikowski ze Śnieżnickiego Klubu Biznesu!
I właśnie koncerty... Urzekli nas nie przede wszystkim wykonawcy, ale bystrzycka publiczność. To mówicie, że nikt już nie słucha rocka? Gdy zespół FSW ze Świebodzina zagrał słynny utwór „Highway to Hell” Australijczyków z AC/DC, z wokalistką jego słowa śpiewały cudne nastolatki z Bystrzycy Kłodzkiej. Znały je! A gdy spytaliśmy, czy rzeczywiście słuchają takiej muzyki, były lekko zakłopotane. Usłyszeliśmy: – Jak to? O-CZY-WIŚ-CIE! A rodzinka, w której przemiła pani ma na koszulce logo zespołu Megadeth, a młody panicz jakiejś jeszcze „ostrzejszej” grupy?
W Bystrzycy Kłodzkiej to możliwe. Wszak już na inaugurację cyklu „Kulturalne czwartki”, 22 czerwca, uczennica tutejszej szkoły muzycznej, Maja Sawicka, zagrała na pianinie utwór brytyjskiej legendy heavy metalu, grupy Iron Maiden. Pisaliśmy potem, żebyście czwartki do końca wakacji planowali od wizyty w tym pięknym mieście, bo oniemiejecie z zachwytu. Kto nas posłuchał, ten z pewnością nie żałował, a przecież nie tylko muzyka królowała na wielkiej scenie ustawionej w rynku. Wydawała nam się wówczas za duża, ale okazała się na miarę tego miasta.
Tym razem gwiazdą wieczoru był Paweł Tur. Artysta tak zapowiadał swój występ: „W najbliższą sobotę zagram w Bystrzycy Kłodzkiej, gdzie chodziłem do szkoły i stawiałem swoje pierwsze muzyczne kroki”. A potem tak go ocenił: „Cudownie się grało i mam nadzieję, że Wam się podobało. Czuliśmy Waszą energię na maxa”. Dodał przy tym „ukłony” dla organizatorów i ekipy technicznej. Było za co. A my za co polubiliśmy Pawła Tura? Widać było podczas jego koncertu, że po prostu kocha tych, dla których gra i śpiewa. Co się jednak dziwić... Wyniósł to z Bystrzycy!
Na koniec garść statystyk... Na 9 imprezach „Kulturalnych czwartków”, które trwały 41 godzin i zgromadziły 778 wykonawców, można było obejrzeć 76 występów. Jak podali organizatorzy, obejrzało je grubo ponad 1,5 tys. widzów. My dodamy, że raczej niezwykłych uczestników tych wydarzeń i ich współtwórców. Uzależniliśmy się nieco od energii, którą przekazywali i nam. Dziękujemy! [kot]
Komentarze (9)