Co robią strażacy, żeby zabić sobotnią nudę? Pomagają innym. Choćby z pędzlem w ręku. Tak, jak w Nowej Rudzie
„Pierwsza myśl o Strażaku? – Wiesz, gasi pożar. A jeśli taki Strażak weźmie w rękę pędzel albo wałek do malowania, co pomyślisz? – Ja wiem… Nie jest Mu obojętna sytuacja dzieci, które potrzebują w swoim życiu trochę słońca, trochę koloru”. Tak swoje podziękowania dla druhów z OSP Nowa Ruda-Słupiec rozpoczyna pani Joanna Zachariasz, dyrektor „Wspólnoty Dziecięcej Gromadka”.
W sobotę, 18 marca, we Wspólnocie Dziecięcej Gromadka w Nowej Rudzie zjawili się strażacy, którzy – rezygnując z weekendowego odpoczynku czy czasu spędzanego z bliskimi – postanowili pomalować „codzienny świat”, czyli pokoje wychowanków placówki Omega, wchodzącej w skład Wspólnoty.
„Wdzięczność w tym momencie ma wymiar uśmiechu Dzieci. My wszyscy pracujący tam, uśmiechamy się również „od ucha do ucha” – kończy pani dyrektor. I „kłania się” nisko dwóm druhom Jarkom, dwóm Pawłom, trzem Maćkom, Leszkowi, Edkowi, Rafałowi, Piotrowi i Agnieszce oraz ich rodzinom.
A my, podobnie jak pani Joanna, która udostępniła nam zdjęcia „sprawców czynu”, słowo „strażak” zaczniemy chyba pisać z dużej litery… Co tam słownik, skoro na nich zawsze można polegać! [-]
Komentarze (18)