Piława Górna: długa droga do awansu
Pierwsza drużyna Klubu Sportowego Piławianka podejmowała rywali z Łagiewnik. - Wiadomo nie od dziś, że mecze z Zielonymi nigdy nie należały do łatwych - komentują piławianie. Jak było tym razem?
Po spektakularnym zwycięstwie z piłkarzami Boxmetu, kiedy z boiska w Piskorzowie piławianie schodzili z dwoma hattrickami na koncie, drużynie Tomasza Idziaka przyszło zmierzyć się z rywalem budzącym mniej radosne nastroje.
Jaką przyjąć strategię? Kogo posłać na pierwszy ogień? Trener miał już do dyspozycji Michała Sienickiego i Tomasza Piątkowskiego, bo po kontuzji wrócili do gry, ale na boisku zabrakło tym razem Andrzeja Więcha.
Piławianie ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej wyjść na prowadzenie. Taktyka okazała się skuteczna. W dwudziestej minucie Tomasz Piątkowski, po dośrodkowaniu Karola Bohajczuka, strzałem głową zdobył pierwszego gola.
Mecz rozpoczął się dobrze, ale radość z prowadzenia nie trwała długo, kiedy goście ruszyli prawą stroną boiska. Rafał Kucharek, próbując przerwać akcję w polu karnym, posłał piłkę do własnej bramki…
W czterdziestej minucie Tomasz Piątkowski strzelił głową do bramki Zielonych, lecz uderzył w plecy obrońcy. Wtedy do piłki dopadł Rafał Kucharek i pokonał bramkarza rywali. Piławianka znów wyszła na prowadzenie
Po przerwie Łukasz Sienicki dostał żółtą kartkę za faul na zawodniku gości, a bramkarz Oskar Wajdzik przegrał z napastnikiem po mocnym strzale z 11 metrów. Zieloni wyrównali wynik na 2:2.
Po stracie bramki piławianie opuścili głowy. Drużyna z Łagiewnik skutecznie napierała aż do przewagi. W pięćdziesiątej pierwszej minucie KS Piławianka przegrywała 2:3.
Piławianin Paweł Soboniak dostał żółtą kartkę za faul na zawodniku z Łagiewnik i kiedy wszystko już wskazywało na przegraną, podopieczni Tomasza Idziaka rzucili się do odrabiania strat. Za wszelką cenę chcieli poprawić wynik.
Okazja nadarzyła się pod koniec meczu. Po dośrodkowaniu z boku boiska Rafał Kucharek popisał się pewnym uderzeniem i spotkanie z Łagiewnikami zakończył remisem 3:3.
Na więcej zabrakło czasu, ale gdy nie wykorzystuje się wielu sytuacji w regulaminowym terminie, trudno liczyć, że mecz wygra się sam. Piławianka walczy o upragniony awans do klasy okręgowej.
- Musimy grać dalej i w każdym meczu walczyć o komplet punktów. Już za tydzień czeka nas ciężki wyjazd do Marcinowic. Rywale zajmują piąte miejsce w tabeli ligowej, a tej wiosny prezentują się bardzo dobrze - przypominają działacze KS Piławianka.
UM Piława Górna
Dodaj komentarz
Komentarze (0)