Fundacja Batorego: przełóżmy wybory – unikniemy katastrofy

poniedziałek, 23.3.2020 12:09 1413 2

Działający przy Fundacji Batorego Zespół Ekspertów Wyborczych apeluje o przełożenie terminu wyborów prezydenckich. Eksperci zgodnie wskazują, że organizacja wyborów w zaplanowanym na 10 maja terminie zagrozi konstytucyjnemu wymogowi ich powszechności i równości, a także może przyczynić się do zwiększenia zagrożenia epidemicznego, a więc zagrożenia zdrowia i życia nas wszystkich. Zespół ekspertów opowiada się za wprowadzeniem stanu klęski żywiołowej, który zawiesiłby terminy ustalonego już kalendarza wyborczego.

Z powodu zagrożenia koronawirusem zaplanowane wybory parlamentarne przełożono w Macedonii Północnej. Francja odwołała drugą turę wyborów lokalnych. W Stanach Zjednoczonych zmieniono termin prawyborów prezydenckich w stanach Georgia, Luizjana i Ohio. 

Argumenty przywoływane przez ekspertów dotyczą niemożności zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom i obywatelkom, którzy chcieliby oddać głos oraz członkom komisji wyborczych. Prof. Bartłomiej Michalak, członek Zespołu Ekspertów Wyborczych (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu) szacuje w swojej ekspertyzie, że organizacja wyborów będzie wymagała zaangażowania około 200 tysięcy osób.

Ze względu na obecną sytuację epidemiologiczną można z dużą dozą pewności założyć, że skompletowanie wszystkich komisji nawet w minimalnym składzie okaże się niemożliwe. Osobnym problemem będzie przygotowanie i zabezpieczenie epidemiologiczne członków obwodowych komisji wyborczych oraz ponad 27 tysięcy lokali wyborczych. Czy w sytuacji wzmożonego zapotrzebowania na środki ochrony osobistej, takie jak maseczki, rękawiczki i płyny dezynfekujące, państwo polskie w obecnej sytuacji jest w stanie zaopatrzyć wszystkie komisje w niezbędne ilości tych produktów, zapewniających odpowiedni poziom bezpieczeństwa ludzi tam pracujących? – pyta prof. Bartłomiej Michalak.

Eksperci wskazują także na szereg innych problemów i zagrożeń, jakie niesie za sobą organizacja wyborów 10 maja:

  • Problem z głosowaniem dla osób przebywających w szpitalach i będących na kwarantannie. Wedle danych Ministerstwa Zdrowia na dzień 20 marca 2020 roku, kwarantanną objętych zostało ponad 28 tysięcy osób, a ponad 48 tysięcy zgłoszono do kwarantanny z tytułu powrotu do kraju. Szacowana liczba osób, które w najbliższym czasie mogą zostać objęte kwarantanną – zdaniem Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka – sięgnie nawet 100 tysięcy Polaków. Nie będą oni mieć możliwości zagłosowania, co stoi w sprzeczności z zasadą powszechności wyborów.
     
  • Problem z głosowaniem za granicą. Polacy przebywający za granicą mogą mieć utrudnione oddanie głosu ze względu na obostrzenia i trudności – zarówno na gruncie prawnym, jak i praktycznym – dotyczące przemieszczania się ludności czy nawet zakazu wychodzenia z domu.
     
  • Problemy z prowadzeniem kampanii wyborczej. Kandydaci, którzy nie zebrali do tej pory wymaganych prawem 100 tysięcy podpisów niezbędnych do oficjalnego zgłoszenia swojej kandydatury, mogą mieć poważne problemy z ich zebraniem, co narusza prawo każdego kandydata do równych szans w procesie wyborczym. Przekaz medialny jest zdominowany przez informacje o sytuacji epidemiologicznej, skurczyła się zatem przestrzeń do debaty o innych ważnych kwestiach publicznych. Znacząco ograniczona jest też swoboda prowadzenia kampanii wyborczej, a kandydaci nie mają równych szans komunikowania się z wyborcami.
     
  • Problemy z frekwencją. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że frekwencja w wyborach przeprowadzanych w takich warunkach będzie znacznie niższa niż zazwyczaj. Bardzo niski odsetek wyborców może doprowadzić do delegitymizacji wyborów w znacznej części opinii publicznej. Eksperci przewidują, że ogólna frekwencja może zmniejszyć się o około jedną trzecią z największym spadkiem wśród osób starszych. 

„Osoby powyżej 60. roku życia stanowią 30% dorosłych Polaków. Frekwencja w tej grupie jest wyższa od średniej, stąd ich udział w ogóle głosujących w wyborach sejmowych 2019 roku wzrastał już do jednej trzeciej. Może to mieć znaczący wpływ na wynik głosowania” – podkreśla w swojej ekspertyzie prof. Jarosław Flis, członek Zespołu Ekspertów Wyborczych (Uniwersytet Jagielloński). „Kompromitacją byłoby powtórzenie scenariusza francuskiego, kiedy to po przeprowadzeniu pierwszej tury wyborów samorządowych 15 marca 2020 roku, w obliczu wszystkich problemów, jakie ona ujawniła, następuje odwołanie drugiej tury wyborów.” – dodaje ekspert. 

„Z powodów podanych wyżej należy spodziewać się dużej liczby zasadnych protestów wyborczych, co może doprowadzić do konieczności powtórzenia głosowania w wielu obwodach, a przy opisywanej skali zagrożeń nawet do unieważnienia wyniku wyborów w całym kraju. Byłaby to sytuacja bez precedensu w najnowszej historii Polski” – podkreśla prof. Bartłomiej Michalak.

Zespół Ekspertów Wyborczych działający przy Fundacji im. Stefana Batorego zajmuje się analizą prawa wyborczego przedstawiając propozycje zmiany w prawie i praktyce organizacji wyborów w kierunku zwiększenia uczestnictwa w wyborach i podniesienia reprezentatywności wyników wyborczych.  Więcej o zespole – na naszej stronie​​​​​

Fundacja Batorego

Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

Odpowiadasz na komentarz:
autorka
czwartek, 01.01.1970 01:00
Za propozycję wyborów 10 maja postawiłabym pomysłodawców przed Trybunał Stanu!Nikt nie ma prawa,moralnego prawa narażać Polaków na utratę życia czy zdrowia!Aby utrzymać się przy władzy pisowcy chcą sprowadzić na Polskę to,co mamy we Włoszech czy Hiszpanii.Gratuluję dobrego samopoczucia partyjnemu aktywowi!
autorka poniedziałek, 23.03.2020 17:31
Za propozycję wyborów 10 maja postawiłabym pomysłodawców przed Trybunał Stanu!Nikt nie ma prawa,moralnego prawa narażać Polaków na utratę życia czy zdrowia!Aby utrzymać się przy władzy pisowcy chcą sprowadzić na Polskę to,co mamy we Włoszech czy Hiszpanii.Gratuluję dobrego samopoczucia partyjnemu aktywowi!
poniedziałek, 23.03.2020 12:17
To, że kampanii wyborczej nie ma to dobrze.