Konsekwencje Kultu Bandery
W nocy z 28/29 marca 2017 r. została ostrzelana z ręcznego granatnika siedziba polskiego Konsulatu w Łucku na Wołyniu. Budynek został uszkodzony w dachowej części.
To nie pierwszy przypadek, kiedy polską placówkę dyplomatyczną atakują nieznani terroryści. Nie tak dawno (luty) został zaatakowany polski konsulat we Lwowie, gdzie siedzibę obrzucono czerwoną farbą. W Kijowie nacjonaliści z organizacji „Czerwony Komitet” zawiesili na parkanie ambasady RP portret Stepana Bandery i napis „NASZA ZIEMIA, NASZ BOHATER”. A jeśli weźmiemy pod uwagę besczeszczenie pomników, oddających hołd polskim ofiarom ukraińskiego ludobójstwa w Hucie Pieniackiej (dwukrotnie) i Podkamieniu, a także wcześniejsze akty wandalizmu i profanacji pomnika poświęconego pomordowanym przez Niemców we Lwowie profesorom lwowskim, czy cmentarz w Bykowni poświęcony polskim oficerom totalitaryzmu, to widzimy ciąg konsekwentnych, brutalnych i groźnych antypolskich działań. Dziwne, że dotychczas nie wykryto sprawców. We Lwowie, Hucie Pieniackiej i Podkamieniu czerwoną farbą wymalowano sfastyki i hasło „ŚMIERĆ LACHOM”. Te akty wandalizmu pokazują dobitnie narastające antypolskie nastroje na Ukrainie. Środowiska kresowe już w latach 90. ub. w. ostrzegały, że kult Bandery budowany przez władze ukraińskie doprowadzi do niszczenia pozytywnych relacji między Polską i Ukrainą. Wcześniej czy później musiały też skutkować atakami terroru i wyzwalać antypolskie nastroje. Ostrzelanie konsulatu polskiego, zdaniem środowisk kresowych – mieści się w szeroko pojętej kategorii banderyzmu i typowego dla dzisiejszej Ukrainy chaosu.
Zadajemy pytanie – komu bardziej zależy na tym, żeby na męczeńskiej skrwawionej ziemi wołyńskiej nie było placówki konsularnej – putinowskiej Rosji, czy banderowskiej Ukrainie? Łuck, jako stolica Wołynia (zwany także Banderstad – Miasto Bandery) istotnie się, jako mało które miejsce do tego nadaje. Przecież 74 lata temu to tu wymordowano w najbardziej nieludzki i bestialski sposób ponad 60 tysięcy Polaków – głównie kobiet i dzieci. To ta Ziemia jest teraz wylęgarnią neobanderowców.
Zresztą strona rosyjska jest w pełni świadoma, że każdy taki akt zostanie zrzucony na nią, a polskie media od prawa do lewa, politycy i eksperci – poza nielicznymi wyjątkami – przedstawią tylko i wyłącznie wersję ukraińską. Nam Kresowianom trudno jest przyjąć taką wersję, że jakiś „ruski agent” strzela z granatnika do polskiego konsulatu.
Florian Kuriata
prezes Stowarzyszenia Kresowian
Komentarze (8)