Artystyczne wyzwania samouka – obejrzyj wystawę

poniedziałek, 13.8.2018 11:43 1375 0

- Nie lubię iść na łatwiznę. Im coś jest dla mnie trudniejsze, tym stanowi większe wyzwanie – mówi Tadeusz Kwazebart. Dzierżoniowianin, którego prace prezentujemy na wystawie w Oknie Artystycznym dzierżoniowskiego ratusza, od 40 lat maluje hobbystycznie. Nigdy nie należał do żadnej sekcji, jest samou

kiem. Mimo to maluje pejzaże,  martwe natury, portrety, sceny batalistyczna, a nawet akty.

Rzadko publicznie wystawia swe prace, choć współpracował z bibliotekami czy szkołami, dzieląc się swą wiedzą plastyczną z najmłodszym pokoleniem. Przez 40 lat namalował jednak wiele obrazów, które wiszą w mieszkaniach jego znajomych. Robił też prace na zamówienie, np. niemieckiego antykwariatu.

- Maluję to, co mi się podoba – zdradza, zapytany o inspiracje i ulubione tematy. - Akwarelami, olejami i suchymi pastelami, stosuję różne techniki. Każda technika ma swoje wady i zalety, ale akrylami nie uzyska się tego efektu, co farbami olejnymi,
a pastele, kreda czy węgiel są nietrwałe. Od razu trzeba je oprawiać. Lubię podejmować nowe wyzwania. Gdy maluję coś po raz pierwszy, zastanawiam się, czy się uda. I choć nigdy nie jestem do końca zadowolony ze swojej pracy, odbiorcom się podoba...

Tadeusz Kwazebart maluje ze zdjęć i z natury, czasem czerpie z malarskich inspiracji, kopiuje znanych malarzy, jak van Gogha. Zimą lubi rysować pejzaże z okna samochodu. - Nie interesuje mnie konkretny kierunek w sztuce, czasem podobają mi się prace z różnych nurtów ze względu na barwy czy kompozycję - mówi.

Zawodowo pracował przez lata jako kierowca, teraz jest na emeryturze. Rysunkiem i malarstwem zajmował się jednak od dzieciństwa. - Chyba dlatego, że było to w tamtych czasach najbardziej dla mnie dostępne. Gdybym miał instrument, może zająłbym się muzyką, bo dziadek był muzykiem i mnie też to interesowało – zastanawia się. Kiedyś sam naciągał blejtramy, gruntował, sam nawet robił pędzelki z... własnych włosów. - Kiedyś nie było tylu plastycznych sprzętów, był jeden rodzaj pędzli, który nie nadawał się do malowania. Teraz samych pędzelków mam chyba 300, nikt nie bawi się w samodzielne naciąganie blejtramów – opowiada.

Swój warsztat doskonalił przez lata. W wojsku ćwiczył rysunek ołówkiem, portrety, potem zajął się innymi tematami. Ostatnimi laty pomagają mu w tym podróże po świecie, gdy może uwieczniać w swych pracach egzotyczne pejzaże. W Oknie Artystycznym możemy zobaczyć np. jego akwarele z podróży do Kambodży.

Źródło: UM Dzierżoniów

Dodaj komentarz

Komentarze (0)