Bielawa: spotkanie z Adamem Lizakowskim
13 maja w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bielawie odbyła się promocja tomiku prozy Adama Lizakowskiego "Dziennik pieszycki". Tomik ukazał się się w serii wydawniczej bielawskiej biblioteki Sudecka poezja i proza XVII. Spotkanie prowadziła dr Beata Hebzda-Sołogub.
Foto.: Krzysztof Brzeźniak - Doba.pl
Przeczytaj komentarze (35)
Komentarze (35)
e to buy lasix</a>
etformin</a> <a href=http://indocin.news/>indocin online</a>
Odczep się, powiatowy kabotynie, od Ryszarda! Powiedziałem Ci już raz prosto w te Twoje zapijaczone gały ulubioną frazą Ferdynanda Kiepskiego, ale widać muszę to jeszcze raz Ci publicznie przypomnieć: “ A zadał ktoś tak panu, Adamie Lizakowski, kopa w dupę?...”
Dolny Slask
Towarzystwu Dolnoslaskiemu w Chicago ten wiersz dedykuje
Dolny Slasku kraino krosien tkackich, kopaln
pol uprawnych, ludzi pieknych, madrych, pracowitych.
Wroclawiu - stolico marzen malych chlopcow
o bystrych oczach oswietlonych twoim blaskiem,
przodowniku duszy, wyznaczniuku talentu,
miescie ambicji i wiedzy, kulury, wynioslych ludzi.
Kraino - slowniku pierwszych najwazniejszych slow,
rozzarzonych miloscia, jawisz sie jak mityczny jednorozec,
odciskasz sie w mej pamieci lisciem kasztana,
polnym kwiatem, ulica Swidnicka, gora Sniezki.
Jak mam cie wyspiewac moja mala ojczyzno
pomiedzy gorami Sowimi a Odra, Nysa i Karkonoszami,
ktorym jezykiem wyszeptac: Polaka, Niemca, Czecha,
jakim akcentem: wilenskim, lwowskim, nowogrodzkim,
matko stu narodow, dwoch cywilizacji,
jakim krajobrzem opisac dziecinne marzenia,
wiatry gorskie, smak szczawiu, kolor przepysznej czeresni,
cokolwiek powiem, napisze, zawsze w tym odnajde
czulosc i milosc mojego wspanialego miasteczka Pieszyce:
Jaka to milosc czyni emigrantow w dalekiej Ameryce
bogatymi w palach wyobrzni, w ktorych pachnie koniczyna,
zamienia chlopcow dmiacych w trabki rak w zwiastuny
czegos wielkiego przyjazni miast i ludzi:
Swidnica wraz z Walbrzychem na powitanie wyciaga reke,
Sobotka przyroda po praslowiansku wita,
Nowa Ruda i Boleslawiec zapraszaja na przechadzke,
a Klodzko na wieczory polsko- czeskie przy ognisku.
Kudowa, Ladek Zdroj pachna swiezoscia, Jelenia Gora
wraz ze Szklarska Poreba na odpoczynek wzywa.
g Ktos powie, ze w Legnicy najlepiej, bo jakze jej nie pokochac.
Najslodcze dziewczyny sa w Bielawie, tym z Dzierzoniowa,
Wolowa, Bogatyni, Strzegomia tez slodyczy nie brakuje.
Najpiekniejszy jest Dolny Slask jesienia, gdy zielen
w zloto i purpure sie zamienia, gdy cebulowe pola
z Jordanowa otula mgla, a ptaki zaprzestaja sporow z latem
w Zabkowicach Slaskich, Kamiencu Zabkowickim, Lubiniu, Polkowicach.
Bociany spod Kamiennej Gory do odlotu sie szykuja w dluga podroz.
Jak po tylu latach rozlaki wskrzesic zapach zlotej renety
smak pstraga z Walimia, jak uchwycic majestatycznosc
sady spod Ziebic, Glogowa czy Milcza,
ktory malarz w Ameryce namaluje brzek powietrza
tluczonego skrzydlem bociana?
Moj dom Dolny Slask lezy w srodku serca mego,
pamietam go w kadzidel dymie, dzwonach glosie sw. Antoniego,
deszczu, sniegu splocie rak jedynym naszyjniku mojej matki.
/Non comments, pisownia oryginalna Autora “poematu” ze strony
Towarzystwa Dolnośląskiego w Chicago, którego Adam Lizakowski
jest honorowym prezesem: http://old.wcss.pl/wroclaw/organ/lizak.h
tm/
Do wiadomości pana doktora himalaisty-ki
Ryszarda Mierzejewskiego
Wiersz Pana Adama Lizakowskiego pt. "Dolny Śląsk" był publikowany w paryskim miesięczniku Kultura
Kultura 1998/10/613
Rok wydania: 1998
strony 25 i 26
PS. Będę Ci bardzo wdzięczny, jeśli nie będziesz już mi zawracał tej części ciała o niecenzuralnej nazwie, która zawsze przychodzi mi do głowy, kiedy czytam bądź słucham te Twoje sroty pierdoty starej esbeckiej cioty.
Wolowa, Bogatyni, Strzegomia tez slodyczy nie brakuje."
Ale Tobie, Lizakowski, brakuje, oj, bardzo brakuje, nie tylko "slodyczy", ale też rozumu i talentu literackiego przed wszystkim!...