Wędrówki ulicami Bielawy

wtorek, 18.6.2019 09:49 828 1

16 czerwca 2019 r. odbyła się czwarta, w sezonie 2019, Wędrówka ulicami miasta. Wycieczka rozpoczęła się o godz. 11.00 z przystanku autobusowego przy ul. Leśnej. Wędrówkę poprowadził dr Rafał Brzeziński. 

Wędrówkę rozpoczęliśmy od omówienia budynku przy ul. Leśnej 2 (Grüner Weg 2). Była to dawniej gospoda „Zum Weißen Bock” (Pod Białym Kozłem). Nazwa, według XIX-wiecznego bielawskiego kronikarza Antona Hanniga, pochodziła od nazwiska Hansa von Bocka (lub jego herbu), właściciela tej gospody w 1578 r. Jest to niezwykła, unikalna perła historyczna Bielawy. Teren gdzie mieściła się gospoda i młyn wodny to majątek należący do rodzin hrabiowskich. Pierwszymi właścicielami majątku oraz działającej tutaj karczmy z prawem wyszynku byli panowie von Peterswald z Pieszyc. W 1578 r. majątek ten od spadkobierców Siegmunda von Peterswalda kupił Hans von Bock. Nabywcy majątku budowali na swoim terenie młyny, więc i tutaj młyn zbudowali. Działalność tego młyna połączyli z prowadzeniem gospody nazywanej „Mühlenschank” (Szynk Młyński), która stała się integralną częścią działalności młyna i razem z nim przekazywana była w kolejne ręce. Później poszliśmy ul. Sowią, którą przed wojną nazywano Eulenbahnstraße (Eulenbahnstraße w tłumaczeniu na język polski to ulica Kolei Sowiej). Przedwojenna nazwa tej ulicy związana była z linią kolejową i mieszczącą się tutaj jedną z jej stacji – „Neubielau”. Przeszliśmy także fragment ul. Nowobielawskiej, która do 1945 r. nazywała się: Neubielauergrund (polska nazwa tej ulicy to spolszczenie przedwojennej nazwy Nowobielawska Dolina).

Następna Wędrówka ulicami miasta odbędzie się 7 lipca 2019 r.. Spotykamy się o godz. 11.00 w tym samym miejscu, przy ul. Leśnej (przystanek autobusowy). Zapraszamy

http://bibliothecabielaviana.info/index.php/2019/06/12/przewodnik-po-bielawie-wedrowki-ulicami-miasta-16-czerwca-2019-r/

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

Karol wtorek, 18.06.2019 12:48
Pamjętam niedawne czasy jak miejscowi żle patrzyli na niemieckie wycieczki byłych mieszkańców Bielawy. Teraz robią to nasi i przypominają wszystko i wszystkim nawet po niemiecku co tu było i czyje było. Dziadek mi mówił że przyjechał na ziemie odzyskane .