Dzień Zwycięstwa - wiersze Adama Lizakowskiego
8 maja dzień zwycięstwa nad Niemcami w związku z tym chciałbym zaprezentować czytelnikom doby.pl., kilka wierszy z niewydanego jeszcze tomu pt. Żydzi z Gór Sowich, oddających klimat pamiętnego roku 1945 i lat powojennych.
Tom ten dedykuję swojemu ojcu Edwardowi Lizakowskiemu (1911-1980), bohaterowi II wojny światowej, który po zdobyciu Berlina nie powrócił w swoje rodzinne strony na wschód Polski, ale został osadnikiem wojskowym we wsi Glinno w gminie Walim w powiecie wałbrzyskim . Edward przeszedł cały szlak bojowy od bitwy pod Lenino aż do Berlina, jako żołnierz 1 Dywizją Piechoty im. Generała Tadeusza Kościuszki.
Edward wyróżniał się walecznością i odwagą, za co otrzymał ponad tuzin medali i odznaczeń wojskowych polskich i radzieckich, m.in: Medal za Odrę, Nysę, Bałtyk, Medal za Udział w Walkach o Berlin, Odznaką Grunwaldzką, Medal za Warszawę 1939–1945, Medal Zwycięstwa i Wolności oraz order Virtuti Militari, etc.
Adam Lizakowski
...................................
Żydzi z Gór Sowich
Gross-Rosen
Wszystkich ustawiono nago na
długim korytarzu
czekali na przyjście oficera SS
lekarza obozowego
Friedricha Entressa
To on jak ogrodnik pilnujący
grządek warzyw wyrywał chwasty
przecinał gałęzie drzew
wskazywał na podstawie wyglądu
zewnętrznego poszczególne osoby
które albo trafiały do łóżka szpitalnego
albo na śmiercionośny zastrzyk lub
do komory gazowej
cień na twarzy więźnia
zdecydował kto przeżyje
tylko szczęśliwcy poszli do
bekleidungskammer
Arbeitskommando
uwijało się wśród przybyłych
wśród krzyków twardych jak
wydobywany granit
schnell schnell schnell
słowa starych mistrzów poezji
niemieckiej niczym głód od
żołądka po sam mózg
stały się bezużyteczne
przypominając wszystko to co
zostało utracone
Obóz wyzwoliła Armia Czerwona , Friedrich Karl Hermann Entress (ur. 8 grudnia 1914 w Poznaniu, powieszony 28 maja 1947 w Landsbergu – zbrodniarz wojenny, jeden z lekarzy SS pełniących służbę w niemieckich obozach koncentracyjnych w czasie II wojny światowej oraz SS-Hauptsturmführer.
„Sportschule“ w Peterswaldau
Obóz przymusowej pracy
ulokowany pomiędzy
Pieszycami, Dzierżoniowem
a Bielawą w małym lasku
z dala od ludzki oczu
znanym tylko dla zakochanych
i przestępców wysypujących
nielegalnie śmieci, ale
ponad 70 lat temu
najemcą obozu była firma tkalnicza
Christian Dierig AG z Langenbielau
oraz przędzalnia firmę Boscha i tkalni
Flechtnera w Reichenbach im Eulengebirge
nazwa „Sportschule” niewiele miała
wspólnego ze sportem
ani ze sprawnością fizyczna
i współzawodnictwem
nie poprawiała sylwetki ani zdrowia
prymitywne pomieszczenia,
głodowe racje żywności i wody
przyczyniły się do śmierci niewinnych
sumienie po zakończeniu
wojny nie uklękło
dla jednych praca w obozie
to kamieniołom - ciężki jak kamień
dla innych obłok delikatny
- żyjący tylko chwilkę na niebie -
ciężki młot albo lekki wiatr
zaufani z SS- nami byli „trenerami”
treningi indywidualne, pod okiem
specjalisty traktującego życie
ludzkie jak przedmiot którego
trzeba pozbyć się jak najszybciej
ale paradoksalnie chcieli zarabiać
na ludzkiej darmowej pracy
to takie oczywiste jak dwa
dodać dwa jest cztery, co to jest
życie, te pytanie jest o wiele
trudniejsze to jakby dodać
jedna ósmą do miliona i pomnożyć
przez 25 lat czyli 8900 dni
ile to będzie, tego w szkole sportowej
nikt nie wiedział, po latach okazało się
że obóz sportowy pomnożono przez
zyski, wyszło na to, że ciała ludzkie
stworzone są do Arbeit macht frei
Obóz wyzwoliła 8 maja 1945 r., Armia Czerwona. Zakłady Dieriga w Bielawie zostały w 1945 znacjonalizowane przez państwo polskie, jednak dzięki posiadaniu fabryki w Augsburgu w zachodniej strefie okupacyjnej Niemiec, firma Christian Dierig AG zachowała ciągłość prawną, i kierowana jest przez rodzinę Dierigów do dziś. Nikt z rodziny nie został ukarany za pracę niewolniczą.
Niemcy opuszczają Langenbielau
Długi sznur Niemców pchających
lub ciągnących wózki ze swymi
manelami poprzez ulice i chodniki
zmierza do pociągu z wagonami
bez kolczastych drutów w oknach
Rodzina może zabrać ze sobą tyle
ile jest w stanie naładować na wózek
udźwignąć na ramionach, nie więcej
nie jest to widok z apokalipsy, ale
zdjęcie z podręcznika do historii
Nie pęka mi serce, gdy patrzę na
stare fotografie, tak wygnano tych
co chcieli rządzić światem tysiąc lat
Tych co z radością i zachwytem witali
Wehrmacht wkraczający zwycięsko do
polskich miast i miasteczek, gdzie każda
wieś stała się obozem koncentracyjnym
dopraszając się u żywych wspomnienia
Nad ich głowami nie latają samoloty
nie sieją ołowianego deszczu ani śniegu
nie gwiżdżą śmiercionośnym dźwiękiem
kule karabinów maszynowych, nie ma bomb
rozrywających i dziurawiących ziemię
Nie pęka mi serce, gdy patrzę na
stare fotografie, tak wygnano tych
co chcieli rządzić światem tysiąc lat
Ich ucieczka nie jest usłana martwymi
dziećmi i niemowlętami. Nie muszą
biec nago, padać na twarz w kałuże
chować głowy za przydrożny kamień
ich twarze pokryte są pajęczyną snu
Dla nich wojna była czymś odległym
„ostateczne zwycięstwo” i propaganda
Goebelsa uśpiła ich czujność, nie dojrzeli
do klęski, na ich białych obrusach nie ma plam
krwi, nie rozrywają swych koszul na opatrunki
Nie pęka mi serce, gdy patrzę na
stare fotografie, tak wygnano tych
co chcieli rządzić światem tysiąc lat
Pierwszy Teatr Żydowski w Rychbachu
Pierwszy koncert z okazji powołania do życia Wydziału Kultury Żydów odbył się 17 czerwca 1945 r. w Rychbachu. W tym samym czasie artyści żydowscy przystąpili do organizowania bazy umożliwiającej rozpoczęcie działalności kulturalnej. Pod koniec 1946 r. w regionie istniało już 13 kółek dramatycznych, dwie orkiestry i dwa chóry z 40 śpiewakami.
Witam w moim świecie
Proszę wejdź do krainy
Cudów, jak sądzę nie
Zdarza Ci się to często
Zobacz ruch oczów
Skurcze i rozkurcze twarzy
Kompozycję gestów
Modulację głosu
Wejdź do mojego serca
Zostaw swoje troski za sobą
Witam w moim świecie
Zbudowany jest z myślą o tobie
Aktorstwo jest zawodem dla
Odważnych papug, śmiałych
I pewnych siebie, które lubią
Występować przed innymi
Pukaj i otwórz drzwi
Szukaj a znajdziesz
Zapytaj a otrzymasz
Klucz do twojego serca
Wcielę się w postać
ze scenariusza, odegram
jej rolę wiarygodnie
Przekonam ciebie do siebie
Będę czekał na ciebie
Z ramionami otwartymi
Czekam tylko na ciebie
Witam w moim świecie
Wiosna/lato 1946
Tak naprawę nie wiemy ile zostało zgwałconych Niemek podczas II wojny światowej. Wiele kobiet nie zgłaszało gwałtów, a były one dokonywane przez jednego żołnierza, lub dwóch, ale były i przypadki, że i dwudziestu żołnierzy uczestniczyło w gwałcie zbiorowym. Wyniki badań niemieckiej historyczki Miriam Gebhardt wskazują, że żołnierze armii Stanów Zjednoczonych zgwałcili około 190 tys. Niemek . Może to niewiele przy "rekordowej" liczbie 2 mln zgwałconych Niemek przez żołnierzy Armii Czerwonej. Gwałcili też Francuzi, Anglicy, Polscy żołnierze. Nie wiemy, ile zgwałconych Niemek zaszło w ciążę, ile z nich urodziło dzieci. Część z nich odebrała sobie życie, część popadła w różne choroby psychiczne, wiele z nich miało koszmarne sny do końca życia.
- Kobiety w bólach nie tylko porodowych
wydają na świat „owoc” zwycięskich armii
rodzi się nowe pokolenie Niemców
któremu ojcowie nadają swoje nazwiska
w zamian za nie branie w obronę
swoich matek, żon , córek
honor większości niemieckich mężczyzn
umył ręce
- W Górach Sowich zacierano śladu niemieckiej
obecności:
wyrywano kartki z podręcznika historii
wygumkowano niemieckie nazwy ulic
zastąpiono je polskimi, szabrownicy z centralnej
wschodniej, południowej Polski
niczym piraci dalekich morz
wracali z łupami w swoje strony
drogowskazy, szyldy sklepowe, zamalowano
lub skuko niemieckie litery przypominające
ostre bagnety, nazwy miejscowości tłumaczono
na polski, gołębia pokoju rozjechał czołg
na placu Marksa, Englesa i Lennia
- Jak wulkan niespodziewanie i groźnie wybuch
pogrom kielecki spowodował nieomal masową
ucieczkę Żydów z Polski, którzy przedstawili
w świecie Polaka jako antysemitę
– Płynie nieprzerwanie ludzka fala
do Warszawy a ona jest morzem ruin
jak okiem sięgnąć pustynia gruzów
wracają dawni mieszkańcy i nowi przybysze
pozbawieni dachu nad głową
wracają jak ptaki do gniazd
które trzeba będzie wybudować
po pożarach ludzkiej chciwości
- Stalin zarządził odbudowę Warszawy
aktorzy, szewcy, fryzjerze, krawcy
do kielni, do młotów, kilofów, taczek
odgruzowują stolicę, stoją ramię w ramię
z murarzami, stolarzami, każda para rąk
jak skrzydło wznoszą stolicę do góry
Niech się mury pną do góry,
Kiedy dłonie chętne są,
Budujemy betonowy, nowy dom.
materiał budowlany płynie z Wrocławia
Świdnicy, Szczecina, Ziem Odzyskanych
budowano stolicę - rozbierano pałace
Dolnego Śląska z gotyckiej cegły, dachówki
progów z piaskowca, płyt posadzkowych
Budujemy nowy dom,
Jeszcze jeden nowy dom,
Naszym przyszłym, lepszym dniom,
Warszawo!
Dodaj komentarz
Komentarze (0)