Ciąg dziwnych zdarzeń

piątek, 3.2.2017 16:00 1812 2

W styczniu 2017 roku – dziwnym zbiegiem okoliczności – wystąpiły trzy znamienne incydenty, których społeczność kresowa nie może zrozumieć, a tym bardziej zaakceptować.

W nocy z 8 na 9 stycznia doszło na Ukrainie do zniszczenia, zdewastowania pomnika upamiętniającego Polaków pomordowanych przez OUN – UPA i SS „Galizien” w lutym 1944 roku we wsi Huta Pieniacka. Znajdujący się tam granitowy krzyż został wysadzony w powietrze, a boczne kolumny z nazwiskami ok. 1000 ofiar zamalowano farbami. Pomnik – cmentarz powstał w 2005 roku z symbolicznymi obchodami z udziałem prezydentów Polski  i Ukrainy – Aleksandra Kwaśniewskiego i Leonida Kuczmy. Na resztkach zrujnowanego pomnika umieszczone zostały napisy charakterystyczne dla neobanderowców. Na miejscu pracuje grupa śledcza. Sprawców nie ujawniono. Jednak szef ukraińskiego IPN oświadczył, że jest to prowokacja ze strony Rosji.

Tydzień później prezydent Przemyśla Robert Choma, którego zaproszono do konsulatu RP we Lwowie na spotkanie opłatkowo – noworoczne, nie został wpuszczony na Ukrainę. Rzeczniczka SBU (Służby Bezpieczeństwa Ukrainy) oświadczyła, że prezydent Choma został uznany za persona non grata w związku z jego „działalnością antyukraińską” wyrażającą się m.in. w „popieraniu przez niego marszów antyukraińskich”. Dziwną wydaje się być ta argumentacja, bowiem w opinii i ocenie podkarpackich środowisk kresowych i patriotycznych, to właśnie działalność prezydenta przez czternaście lat była uznawana za wybitnie proukraińską.  W wyniku zmasowanych interwencji władz polskich, administracja ukraińska w dniu 27 stycznia cofnęła zakaz wjazdu Robertowi Chomie.

Z 24 na 25 stycznia nieznani sprawcy dokonali tym razem profanacji przez pomalowanie czerwoną farbą olejną elementów cmentarza  ofiar totalitaryzmu sowieckiego w Bykowni pod Kijowem. Próbowali też zniszczyć wejście na znajdujący się tam polski cmentarz wojenny, na którym spoczywa ok. 3500 polskich oficerów i jeńców wojennych rozstrzelanych przez NKWD od kwietnia do maja 1940 roku. Sprofanowano również część ukraińskiego cmentarza, umieszczając obraźliwe napisy. Cmentarz został otwarty 22 września 2012 roku przez ówczesnych prezydentów Polski i Ukrainy – Bronisława Komorowskiego i Wiktora Janukowycza. Mówi się o kolejnej prowokacji. Śledztwo trwa.

 

                                                                                                       Florian Kuriata

                                                                                              Prezes Stowarzyszenia Kresowian

Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

sobota, 04.02.2017 13:26
Nie wpuszczać Ukrainców do kraju STOP banderowcą
strzelec piątek, 03.02.2017 18:58
Oczywiście banderowcy nie mogą mieć z tymi zdarzeniami nic...