Pleszew ograny

Ostatnia kolejka II ligi grupy D w koszykówce dała biało-niebieskim fenomenalny wynik 13 zwycięstw przy zaledwie 2 porażkach. Wygrana pieczętuje pozycję lidera niepokonanego w swojej hali.

Przed spotkaniem fani określali przeciwnika jako zawsze groźnego rywala, którego w żadnym wypadku nie można lekceważyć. Pierwsze dziesięć minut pokazało, że zawodnicy Kosza Pleszew we własnej hali są wyjątkowo groźni. Gra punkt za punkt przez niemal całą pierwszą fazę meczu potwierdzała te przypuszczenia.

Druga kwarta zaczęła się od prowadzenia gospodarzy 24:17. Później jednak Górnik włączył wyższy bieg i nie tylko dogonił, ale i wyraźnie odskoczył rywalowi. Imponujące zwycięstwo biało-niebieskich w drugiej kwarcie 23:14 pozwoliło im na objęcie prowadzenia w meczu 40:38.

Fenomenalną skutecznością w pierwszej części gry mogli popisać się dwaj zawodnicy. Dla Górnika 18 zdobył Tomasz Krzywdziński, 16 oczek dla Pleszewa rzucił Artur Mrówczyński.

Ostatnie dwie kwarty w dalszym ciągu były wyrównane, a wynik oscylował w granicach remisu. Wałbrzyszanie zaczęli odskakiwać Koszowi dopiero po celnych trafieniach z dystansu. Trzy punkty Krzywdzińskiego pozwoliły uciec gościom na 5 punktów. Zawodnicy z Pleszewa nie dawali jednak za wygraną i na osiem minut przed końcem meczu, ponownie wyszli na prowadzenie.

Wtedy klasę pokazał Rafał Glapiński. Jego siedem punktów z rzędu przy dodatkowych pięciu Kruszyńskiego dało Górnikowi serię punktów 11:0 i prowadzenie w meczu 74:64. Jeśli jednak wtedy ktoś pomyślał, że to już koniec walki, był w wielkim błędzie. Gospodarze szybko dogonili wałbrzyską drużynę. Wynik spotkania do samego końca był otwarty. Ostatecznie trafienie Makarczuka przypieczętowało sukces biało-niebieskiej lokomotywy.

Kosz Pleszew - Górnik Trans.eu Wałbrzych 77:83 (22:17, 14:23, 22:23, 19:20)

Górnik: Krzywdziński 25 (5x3), Glapiński 21 (7 as), Kruszczyński 16, Durski 7, Ratajczak 8 (9 zb), Wróbel 4, Makarczuk 2, Jeziorowski 0.
Pleszew: Mrówczyński 23, Kierlewicz 10.