57-latek zginął w pożarze
W mieszkaniu przy ulicy Mieroszowskiej w Wałbrzychu, zapaliła się drewniana podłoga. W pożarze zginął 57-letni mężczyzna, który zatruł się dymem. Ogień zauważył jeden z lokatorów kamienicy. Natychmiast powiadomiono straż pożarną.
Mężczyzna zauważył, że jego sufit zmienił kolor na czarny. Zaniepokojony sprawdził co się dzieje. Wtedy zorientował się, że w mieszkaniu nad nim wybuchł pożar.
- Przybyli na miejsce strażacy weszli do pomieszczenia, które było mocno zadymione. W fotelu znaleziono mężczyznę. 57-latek, nie dawał oznak życia - mówi Tomasz Kwiatkowski z Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.
Strażacy wynieśli poszkodowanego na zewnątrz budynku, gdzie do momentu przyjazdu pogotowia prowadzono akcję ratunkową. Niestety mężczyzny nie udało się uratować. Przyczyną śmierci było zatrucie się dymem, który w szybkim tempie i dużym zagęszczeniu zajął całe mieszkanie. Strażacy stwierdzili, że paliło się około półtora metrów kwadratowych podłogi.
Dodaj komentarz
Komentarze (0)