Krzysztof Janczak zostaje na stanowisku pierwszego trenera siatkarzy Victorii PWSZ. To była kluczowa decyzja, bo to trener ma zbudować nowy zespół. Wszyscy zawodnicy bowiem mieli tylko roczne kontrakty i z końcem maja stali się wolnymi strzelcami. Kilku ma atrakcyjne propozycje z Plus Ligi (Kaczmarek, Krulicki, Mihułka). Kilku chce zmienić klub z powodów rodzinnych, chociaż jak mówią w licznych wywiadach, robią to z żalem, bo chcą być bliżej domu (Fijałek). Niektórych nie widzi w nowym składzie sam trener. Jeszcze inni nie bardzo widzą dalszą współpracę z tym samym trenerem. Różne są powody, które prowadzą do zmian w klubach. Dla Victorii PWSZ dwie rzeczy są ważne – wszyscy, którzy licznie udzielają się w mediach, podkreślają bardzo dobre warunki i atmosferę, jaka panowała w wałbrzyskim klubie. To sprawia, że nie brakuje chętnych, którzy chcą grać w Victorii PWSZ. Zwłaszcza, że prezes Henryk Walentas zapowiedział, że klub nie zwalania tempa i chce w przyszłym roku zdobyć awans do Plus Ligi (ta liga ma zostać otwarta na awans dwóch drużyn). A dotychczasowi sponsorzy potwierdzili dalsze wspieranie klubu, więc warunki materialne nie powinny się zmienić na gorsze. To daje podstawy do zbudowania silnej ekipy, a trener Krzysztof Janczak pokazał, że to potrafi robić. W dwa lata zbudował bowiem zespół, który pewnie zdobył miejsce w najlepszej „15″ w kraju.
źródło: Victoria PWSZ
Wasze komentarze