KOMUNIKATY.doba.pl - nowy cennik!
mpk
LOTTO

niedziela, 16 czerwca 2024

Aliny, Benona

Głuszyca - tak ją pamiętam...

poniedziałek, 25.5.2015 09:39 , komentarze: 0 , odsłony: 590
kategorie artykułu:

Wyjątkowe, bardzo wzruszające było spotkanie z panią Janiną Kozak, która w 1944 roku w raz ze swoją rodziną przybyła do miastasta Wüstegiersdorf jednym z pierwszych transportów z osadnikami. Spotkanie pod hasłem „Głuszyca – tak ją pamiętam…” stało się dla pani Janiny pretekstem do podzielenia się z przybyłymi uczestnikami ważnymi faktami z całego życia. Zebrani wysłuchali opowieści o dzieciństwie spędzonym w Borysławiu, o latach wojny, która wywróciła „do góry nogami” dobrosąsiedzkie stosunki między Polakami, Żydami i Ukraińcami, o ciężkiej pracy 14 letniej wówczas dziewczynki przy produkcji cegieł, w kotłowni parowej, oraz w lesie po to, aby uniknąć wywózki do Niemiec, o grożących utratą życia desperackich próbach zdobycia chleba dla całej rodziny zakończonych fiaskiem…
Po trzymiesięcznej podróży na zachód otwartym wagonem towarowym trzeba było zaczynać wszystko od nowa w obcym miejscu.
Przydział mieszkania w piętrowej kamienicy, poszukiwanie innego lokum, aby zapewnić odpowiednie warunki kozie, podróże do Kłodzka na targ, żywność z przydziału, handel wymienny, jednonocny areszt za brak dokumentu pozwalającego poruszać się po tym terenie, praca w prewentorium, w żłobku i jako brakarz w zakładach „Piast”, a także pierwszy polonez tańczony na zabawie w restauracji „Pod Słońcem” (obecnej siedzibie CK-MBP) – to najważniejsze wspomnienia pani Janiny.
To, co szczególnie utkwiło w pamięci z pierwszego okresu po osiedleniu w Głuszycy – to poczucie tymczasowości, zarówno u osób przybyłych w to miejsce, jak i u opuszczających je Niemców. Jedni i drudzy byli przekonani o rychłym powrocie do swojej ojczyzny. Niemcy wywozili co mogli, a czego nie mogli – ukrywali w różnych miejscach (pani Janina kompletny strój ślubny dla siebie i swojego przyszłego męża wyciągnęła z… komina). Osadnicy kompletnie nie dbali o budynki, mieszkania i zastałe mienie.
Pani Janina pamięta liczne baraki w Kolcach, w których przebywali więźniowie podobozu Gross-Rosen, oraz kolejkę wąskotorową w Głuszycy Górnej, były tu liczne restauracje a także synagoga żydowska.
Z biegiem czasu wzrastało w ludziach tu osiadłych poczucie więzi z tą ziemią. Zaczęto remontować domy i mieszkania, dbać o obejścia. Głuszyca wciąż się zmienia, jest inna, niż ta, którą zastali pierwsi osadnicy, ale sentyment do tamtych czasów wciąż ożywa we wspomnieniach.
Moderatorem barwnej opowieści pani Janiny był Mariusz Wojciechowski – Przewodnik Sudecki

źródło: CK MBP w Głuszycy

 

Wasze komentarze

poniedziałek, 17.2.2020 11:29
1
środa, 10.10.2018 10:47
1
wtorek, 23.8.2016 13:26
poniedziałek, 5.10.2015 15:41
poniedziałek, 5.10.2015 15:37
poniedziałek, 5.10.2015 08:15
piątek, 2.10.2015 14:06
sobota, 3.10.2015 08:10
3
czwartek, 1.10.2015 11:13
Autorejestrowanie
Autorejestrowanie
PRZEGLĄDY REJESTRACYJNE
PRZEGLĄDY REJESTRACYJNE
Studio Językowe Status
Studio Językowe Status
Radiotaxi BIS
Radiotaxi BIS
Basen Fitness Aquarius
Basen Fitness Aquarius
Restauracja Gaspar
Restauracja Gaspar
Autocentrum JOL-LAK
Autocentrum JOL-LAK
Impress kurs tańca
Impress kurs tańca
OSiR Dzierżoniów
OSiR Dzierżoniów
Sprzęt rehabilitacyjny
Sprzęt rehabilitacyjny
test