Zapomniane autobusy i tramwaje. Kto z was je pamięta?

sobota, 7.5.2016 08:10 18931 5

Jedni za nimi tęsknią, drudzy już ich nie pamiętają. Tramwaje linii 12, 16, 21 czy autobusy pośpieszne E, G lub M. Kiedyś kursowały po Wrocławiu, dziś zostały już tylko w pamięci mieszkańców miasta.

Adam Więcek z wydziału transportu urzędu miasta wspomina dla Doba.pl dawne linie tramwajowe i autobusy pośpieszne.

Jak mówi Więcek, pierwsze po wojnie we Wrocławiu były uruchamiane tramwaje, a komunikacja autobusowa była śladowa. Po 1945 roku odbudowano główne ciągi tramwajowe, a numery nadawane były według kolejności uruchamiania linii tramwajowych.

- Zawsze było tak, że trochę tych linii tramwajowych brakowało i nigdy nie było sytuacji, że jeździły wszystkie linie tramwajowe. Jednak jeszcze w latach 80. po ulicach Wrocławia kursowały wszystkie linie tramwajowe do numeru 20 – wspomina.

Pierwszą linią tramwajową uruchomioną po II wojnie światowej, w sierpniu 1945 roku, był tramwaj linii 1 kursujący między Biskupinem a Dworcem Nadodrze. W kolejnych latach jego trasę wydłużono do Karłowic.

Ważnym wydarzeniem było także uruchomienie w 1948 roku linii okólnej, której zadaniem była obsługa komunikacyjna głównych wrocławskich dworców - Głównego, Nadodrze i Świebodzkiego.

- Jeszcze niedawno kursowała linia tramwajowa 12, która obecnie została zastąpiona przez linię 33, kursującą pomiędzy Stadionem Olimpijskim a Pilczycami. Kilkadziesiąt lat temu tramwaje linii 12 były ważną pracowniczą linią tramwajową łączącą Biskupin z Pafawagiem. Ówczesne zakłady przemysłowe "Pafawag" czy "Dolmed" były również obsługiwane przez nieistniejącą już linię tramwajową 13, która jeździła miedzy Pafawagiem a FAT-em. W połowie lat 90. ta linia po raz ostatni zrealizowała swoje kursy i została zlikwidowana. Tramwaj linii 16 miał bardzo burzliwą historię, ponieważ kursował we Wrocławiu po kilku różnych trasach. Jeszcze w latach 80. pamiętam tramwaje tej linii kursujące pomiędzy Sępolnem a Oporowem. Wraz z wprowadzaniem zmian w komunikacji tramwajowej w latach 90. był okres, że nie widzieliśmy na ulicach miasta "szesnastki", aż w końcu tramwaj powrócił, ale już na trasę między ZOO a Parkiem Południowym. Niestety przebudowa Ronda Reagana spowodowała po raz kolejny likwidację tej linii. "Osiemnastka" kursowała między Pilczycami a Oporowem w godzinach szczytowych, a "dziewiętnastka" jeździła między Parkiem Południowym a Księżem Małym i to była jedna z niewielu linii, podobnie jak obecna "jedynka", która omijała ścisłe centrum miasta – "dziewiętnastka" kursowała wtedy przez ulicę Dyrekcyjną. Linia 21 została uruchomiona pod koniec lat 80. i wyruszyła na trasę Wrozamet-Pilczyce. Oddanie do ruchu pętli tramwajowej Wrozamet przy ulicy Żmigrodzkiej spowodowało również, że tramwaje linii 1, 7, 15 kończące swoją trasę na Zawalnej, zostały przedłużone do Wrozametu. Jednak wraz z wybudowaniem torowiska tramwajowego na ulicy Bałtyckiej zmieniono trasę linii 21 aż do 2005/2006 roku. Wtedy całkowicie zmieniono trasę tej linii i zaczęła kursować pomiędzy Robotniczą a Stadionem Olimpijskim. Jednak nie cieszyła się dużym zainteresowaniem i została zlikwidowana. Linia 22 to linia, która została uruchomiona również w latach 80. i jeździła pomiędzy Pilczycami a Tarnogajem, a w ostatnich latach kursowania nawet wydłużono jej trasę do Leśnicy. W 2011 roku ta linia została zastąpiona tramwajami "plus", które najpierw wyruszyły na nowe tory na ulicy Bardzkiej i Świeradowskiej, a później pojechały po raz pierwszy w historii Wrocławia na osiedle Kozanów - wylicza Adam Więcek.

Pytamy o słynne "plusy", obsługiwane przez skody.

- Numery linii tramwajowych od 30-37 i 40 były numerami linii nocnych, które zostały uruchomione kilka, kilkanaście lat po II wojnie światowej i jeździły do 1 września 2003 roku. Wraz z oddaniem do użytku torowiska na Gaju i Kozanowie podjęto decyzję, że na tej trasie będzie kursował wyłącznie nowy, niskopodłogowy, klimatyzowany tabor, który wyróżnia się  od dotychczasowego taboru. Stąd pojawiły numery 31,32,33. Początkowo te tramwaje miały też dodatkowe oznaczenie numery linii z dopiskiem "plus", jednak ze względu na słabą czytelność dla pasażerów, w 2013 roku zrezygnowano więc z dodatku "plus".

W latach 60. i 70. w rozkładach jazdy pojawiły się pośpieszne linie autobusowe uzupełniające komunikację autobusową i tramwajową. Linie te miały na celu połączenie dużych osiedli z centrum miasta.

- Autobusy linii A do dzisiaj łączą Karłowice z FAT-em i Oporowem choć w 2006 roku trasę tej linii wydłużono do szpitala przy ulicy Koszarowej. Linia B kursowała kilkadziesiąt lat temu między Dworcem Głównym PKP a Leśnicą. Autobusy linii C na początku kursowały na trasie Sępolno-Gajowice, potem linię zlikwidowano i wykorzystując nowo wybudowany odcinek ulicy Dmowskiego, ponownie zobaczyliśmy autobusy tej linii, ale już na trasie między Kozanowem a placem Grunwaldzkim. Linia D jeszcze w kilkadziesiąt lat temu jeździła między Dworcem Głównym a Sępolnem, ale później została zastąpiona przez 145. Po rozbudowie osiedli na Psim Polu, linię wznowiono i skierowano na trasę Zakrzów - Klecina. Linia E kursowała między Bartoszowicami a Leśnicą, później do pętli przy ulicy Bajana, ale uruchomieniu linii tramwajowej 33 i wprowadzeniu zmian w organizacji komunikacji po uruchomieniu tramwaju na Kozanów, linia została zlikwidowana. Linia F jeździła między Kromera a Kleciną i zniknęła w latach 90. Linia G kursowała po trasie dzisiejszej linii 144. Linia H łączyła Krzyki z Bartoszowicami i została zlikwidowana w latach 90. po wprowadzeniu zmiany trasy linii tramwajowej 2, która dublowała się z trasą linii pospiesznej H. Linia J jeździła bardzo krótko w latach 90. i kursowała z pl. Daniłowskiego do pętli przy ulicy Kwaśnej na Gajowicach. Zaś autobus linii L jeździł jak dzisiejsza linia 142. Linia M to autobus, którym mogliśmy pojechać z Nowego Dworu i dzisiejszego Wrocławskiego Parku Przemysłowego na Kromera. 

Więcek argumentuje, że funkcjonowanie linii pośpiesznych ma sens. – Wystarczy porównać czasu przejazdu linii D i N z liniami normalnymi na tej trasie. Te autobusy zapewniają pasażerom Psiego Pola osiągnięcie centrum miasta w ciągu 25-30 minut. Zaś pokonanie tej samej trasy autobusem normalnym, w dodatku z przesiadką, jest bardziej czasochłonne. Cel podróży osiągamy w czasie ok. 10 minut dłuższym. Przykładowo linia C omija na swojej trasie 7 przystanków autobusowych, więc gdyby "C" atrzymywało się na tych przystankach to czas przejazdu wydłużyłby się o 10 minut.

Ponad 100 lat temu we Wrocławiu jeździł także trolejbus. – Kursował on miedzy Księżem Małym a Brochowem w latach 1912-1914 i obsługiwał osiedle kolejowe na Brochowie. Jeszcze do dnia dzisiejszego pozostały ślady kursowania tego pojazdu – na ulicy Birmańskiej czy Chińskiej możemy zobaczyć stare słupy trakcyjne, które podtrzymywały ówczesną sieć trakcyjną dla linii trolejbusowej.

Adriana Boruszewska Doba.pl

Przeczytaj komentarze (5)

Komentarze (5)

Jakubw wtorek, 06.08.2019 12:49
Jeszcze ten Pan zapomniał opowiedzieć o tym jak polikwidowali 4xx...
Wrocławianin sobota, 06.07.2019 23:40
Linia 22 nie została zastąpiona przez żaden inny tramwaj bo...
BART środa, 09.05.2018 13:46
chyba DOLMEL .... :-)
aqqa sobota, 07.05.2016 13:29
Wielu tras nadal do dzisiaj brakuje, a istnieją jakieś głupkowate......
--- sobota, 07.05.2016 14:01
Linie takie jak 133 czy 126 nie służą do jazdy...