Partia Razem chce szkoleń antydyskryminacyjnych w urzędach

piątek, 1.12.2017 12:00 3026 1

W Polsce i na całym świecie trwa akcja "16 dni przeciwko przemocy wobec kobiet". W social mediach króluje hasło #trzymamstronękobiet - symbol wsparcia dla osób doświadczających przemocy. A tych są w Polsce miliony - partia Razem apeluje, by samorządy i instytucje również stanęły po stronie ofiar. 

Akcja #metoo pokazała skalę przemocy w naszym kraju, ale również uświadomiła, że koszmar ofiar zazwyczaj nie kończy się na samym akcie, lecz trwa potęgowany przez nieprzygotowane służby i wrogie środowisko. Administracja państwowa musi walczyć ze wszystkimi objawami przemocy, również na szczeblu samorządowym.

- Nie ma Polki, która nie zetknęła się z przemocą ze względu na płeć - jeśli nie bezpośrednio jako ofiara, to jako świadek wydarzenia albo znajoma ofiary - powiedziała Marta Stożek, członkini zarządu okręgu wrocławskiego Partii Razem oraz matka pięciorga dzieci. - Żyjemy w kraju, w którym nie możemy czuć się bezpiecznie. Chcemy, by samorządy skutecznie przeciwdziałały bierności państwowych służb wobec przemocy. Wrocław ma ku temu narzędzia - dodaje.

Partia Razem w październiku apelowała do prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza o podpisanie Europejskiej Karty Równości Kobiet i Mężczyzn w życiu lokalnym. Dokument m.in. zobowiązywałby miasto do aktywnego zwalczania wszelkich objawów dyskryminacji. 

Dzisiaj Razem apeluje do samorządu o wprowadzenie obowiązkowych i ustawicznych szkoleń antydyskryminacyjnych w instytucjach gminnych i wojewódzkich. Dzięki temu wszyscy pracownicy mający kontakt z osobami doświadczającymi przemocy oraz sprawcami będą mogli zapewnić ofiarom faktyczne wsparcie, którego potrzebują.

- Akcja #metoo wstrząsnęła ostatnio Polską - powiedział prof. Wojciech Browarny z Partii Razem. - Miliony kobiet wystąpiły w social mediach, by opowiedzieć o krzywdach, które ich spotkały. Reakcje na te wyznania pokazały, że w Polsce brakuje zrozumienia, czym jest przemoc i jak wiele form przybiera. To oznacza, że kobiety doświadczające przemocy nie mogą nawet bezpiecznie opowiedzieć o swojej krzywdzie, bo tym samym narażają się na kolejne traumatyczne przeżycia. To przekłada się również na instytucje publiczne. Wiadomo, że jedynie niewielki odsetek osób doświadczających przemocy kieruje tę sprawę na policję. Nie sposób oszacować, ile osób tego nie robi. Często spotykają się z brakiem zrozumienia, obwinianiem ofiary lub bagatelizowaniem wydarzenia - dodaje.

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

piątek, 01.12.2017 13:12
Niech wygrają wybory, to wtedy będą szkolić wszystkich! Na razie niech zaczną od molestowników i gwałcicieli z Soros Zeitung oraz Krytyki Politycznej!