Finał nie dla Ślęzy. Pozostaje walka o brązowy medal

poniedziałek, 23.4.2018 12:00 1318 0

Koszykarki Ślęzy przegrały na wyjeździe z Artego Bydgoszcz 54:85 w piątym meczu półfinału play-off Energa Basket Ligi Kobiet. Tym samym wrocławianki uległy w serii 2-3 i pozostaje im walka o brązowy medal z Wisłą CanPack Kraków.
To był najważniejszy mecz Ślęzy w tym sezonie. Zwycięstwo zapewniłoby wrocławiankom awans do finału, a tym samym co najmniej srebrny medal. Niestety, okazało się, że to był jednocześnie najsłabszy występ abdykujących mistrzyń Polski w całym sezonie.

Ślęza nie miała wielu atutów w niedzielnym starciu z Artego. Dwoiła i troiła się Sharnee Zoll-Norman, ale w pojedynkę nie mogła stawić czoła drużynie z Bydgoszczy. Amerykankę starały się wspierać Kourtney Treffers i Karina Szybała, ale to wciąż było za mało. Zwłaszcza, że pozostałe zawodniczki praktycznie nie pomogły zespołowi.

To nie koniec sezonu dla Ślęzy. Teraz wrocławianki zmierzą się z Wisłą CanPack w rywalizacji do dwóch zwycięstw o brązowy medal. Pierwszy mecz już 25 kwietnia w Krakowie, drugi 27 kwietnia we Wrocławiu, ewentualny trzeci 29 kwietnia w Krakowie.
Tymczasem Artego zmierzy się w finale do trzech zwycięstw z CCC Polkowice.

Artego Bydgoszcz – Ślęza Wrocław 85:54 (22:12, 15:12, 28:15, 20:15)

Artego: Denesha Stallworth 19, Jenifer O’Neill 18 (2), Julie McBride 11 (3), Dragana Stanković 9, Elżbieta Międzik 8 (2), Justyna Żurowska-Cegielska 8, Agnieszka Szott-Hejmej 5 (1), Julia Adamowicz 4, Sylwia Bujniak 2, Karolina Poboży 1, Katarzyna Kocaj, Paulina Kuczyńska.

Ślęza: Sharnee Zoll-Norman 20 (3), Kourtney Treffers 14 (1), Karina Szybała 7 (2), Agnieszka Kaczmarczyk 4, Elina Dikeoulakou 4, Tijana  Ajduković 3, Zuzanna Sklepowicz 2, Tania Perez, Agnieszka Majewska, Marissa Kastanek, Janis Ndiba.

Stan rywalizacji: 3-2 dla Artego, które awansowało do finału.

Po meczu powiedzieli:

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): - Jest mi wstyd, że w takim stylu kończymy serię. Do tej pory graliśmy z Artego cztery naprawdę dobre, wyrównane spotkania, które mogły się podobać. To było święto koszykówki. A dziś my praktycznie nie wyszliśmy na boisku. W czwartym meczu Artego pokazało, że przegrywając jedenastoma punktami na osiem minut przed końcem, można walczyć, można wszystko zrobić. My przegrywając trzynastoma do przerwy, nie wierzyliśmy i nie byliśmy w stanie wrócić do meczu. Niech niektóre zawodniczki z mojego zespołu obejrzą sobie ten mecz, popatrzą na to, co prezentowały na boisku i oceniły same siebie. Gratuluję Artego, które odniosło zasłużone zwycięstwo. Pokazało dobrą koszykówkę. Dziękuję naszym kibicom za przyjazd i wsparcie. Jednocześnie przeprasza ich za postawę w dzisiejszym spotkaniu.

Karina Szybała (zawodniczka Ślęzy): - Gratulacje dla zespołu z Bydgoszczy. Miałyśmy niesamowitą szansę w tej serii, lecz nie wykorzystałyśmy jej. Niestety, przegrałyśmy spotkanie, które decydowało o wszystkim. Artego zagrało bardzo dobry mecze. Walczymy dalej, musimy jak najszybciej wyciągnąć wnioski i się podnieść.

Tomasz Herkt (trener Artego): - Naszym założeniem przed dzisiejszym meczem było to, żeby nie przegrać walki o zbiórki. Nie przegraliśmy, a wygraliśmy 33:25. Powtarzałem już niejednokrotnie, że akurat zbiórki są naszą piętą achillesową, ale w ostatnim czasie bardzo dużo pracowaliśmy nad tym elementem. Być może teraz przynosi to odpowiedni skutek i korzyść. Druga sprawa – zależało nam, żeby wyeliminować szybki atak Ślęzy, która słynie z tego. Nie chodzi tylko o szybki atak klasyczny w przewadze liczebnej, ale także o wtórny atak szybki, kiedy Sharnee Zoll bardzo dobrze rozwiązuje sytuacje w równowadze liczebnej. Dziś z szybkiego ataku wrocławianki zdobyły tylko sześć punktów. W punktach drugiej szansy było 8:0 dla nas, punkty po stratach 16:0 dla nas, punkty z ławki rezerwowych 20:6 dla nas. Mieliśmy 22 asysty, myślę, że fajnie dzieliliśmy się piłką. To nie była koszykówka jednej aktorki. Myślę, że na ten sukces zapracował cały zespół. Przegrywaliśmy 0-2, byliśmy w bardzo niekorzystnej sytuacji. Na dziesięć meczów w dotychczasowym play-offie, pięć – łącznie z dzisiejszym – to były spotkania o życie. Dwa razy z Gdynią i trzy ze Ślęzą. Mój zespół wytrzymał psychicznie i potrafił zwyciężyć te konfrontacje. Mam olbrzymi szacunek dla dziewczyn, bo to one tego dokonują, a my im trochę pomagamy na treningach. Fajnie wygrywa się, gdy gra się przed taką publicznością. Mam ogromny szacunek dla bydgoskiej publiczności, bo tylu kibiców, ile było dziś w hali, to zawsze niesie nasz zespół i deprymuje przeciwnika. Myślę, że ten awans od finału to jest wielki sukces bydgoskiej koszykówki.

Elżbieta Międzik (zawodniczka Artego): - Ten play-off jest dla nas bardzo trudny, ale my chyba musimy grać z nożem na gardle. Stanowiłyśmy dziś zespół, walczyłyśmy. Ta seria ze Ślęzą była bardzo ciężka. Przegrałyśmy dwa razy u siebie, po czym potrafiłyśmy się zebrać, skoncentrować i wygrać dwa razy we Wrocławiu. Dzisiejsze spotkanie było bardzo dobre w naszym wykonaniu. Cieszę się, że dotarłyśmy do finału. Dziękuję kibicom, są niesamowici, tworzą wspaniałą atmosferę.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)