Żeby zacząć chodzić potrzebuje ostatniej dawki leku

niedziela, 3.9.2017 10:53 4381 0

Ponad trzydzieści lat Artur spędził na wózku inwalidzkim, skazany na kolejne operacje, intensywną rehabilitację i ból - ten fizyczny i psychiczny. Cierpi na porażenie mózgowe, które nie pozwala mu postawić pierwszego samodzielnego kroku, które każe cierpieć jemu i jego mamie. Za każdym razem, kiedy pani Antonina mówi o swoim synu, płacze. Płacze, bo nie ma dla niej gorszej rzeczy niż widok cierpienia własnego dziecka.

Ich ostatnią nadzieją jest przeszczepienie komórek macierzystych, które jest dla Artura ogromną szansą na samodzielne chodzenie. Nadzieją jest także wrażliwość i dobroć ludzi, którzy mogą pomóc dokonać czegoś, co przez lata wydawało się cudem, a dziś stało się realną szansą. Dzisiaj Artur może poruszać się tylko wtedy, kiedy podtrzymywany jest pod pachy przez drugą osobę, a to jedynie namiastka tego, o czym marzył całe życie.

Na co dzień mają tylko siebie i gdyby nie miłość, która napędza ich do walki, może już by się poddali. Pani Antonina dla Artura poruszy niebo i ziemię, bo choć jest dorosły, jest jej synem - jedynym, ukochanym i, co najgorsze, chorym. Gdyby mogła oddałaby za niego swoje zdrowie. Artur, gdyby tylko mógł, dla mamy zrobiłby wszystko. Wie, ile dla niego poświęciła i wie, że jest coraz słabsza. W końcu to ona będzie potrzebować jego pomocy i, jeśli teraz nie zawalczy o samodzielność, kiedyś może być już za późno...

- Gdyby wszystkie wylane przeze mnie łzy miały moc uzdrawiania, wyleczyłabym Artura. Ja już nawet nie płaczę - ja wyję z rozpaczy. W nocy, kiedy inni śpią, ja nie mogę, bo myślę, co jeszcze mogę zrobić, by zapłacić tę najważniejszą w życiu cenę - cenę za sprawność mojego syna. Na samą myśl, że nie będę w stanie zapewnić mu samodzielności, zaciska mi się gardło - mówi mama mężczyzny.

Dla pani Antoniny szansa na to, że jej jedyny syn dzięki komórkom macierzystym będzie chodził jest spełnieniem najskrytszych marzeń. Nie ma przecież nic piękniejszego dla matki, niż po tylu latach oczekiwania zobaczyć ukochane dziecko stojące na własnych nogach. To tak, jakby spełniał się ten najpiękniejszy sen. Kiedy o tym mówi, wzrusza się i powtarza, że przeszczep to ostatnia szansa.

Artur, mimo swej niepełnosprawności, nie zrezygnował z ambicji. Ukończył liceum, a następnie studium policealne. Kiedyś chciał być mechanikiem, jednak zdrowie odebrało mu tą możliwość. Może kiedyś, kiedy już postawi pierwsze kroki, będzie mógł w wolnych chwilach zajmować się samochodami. Póki co zajmuje się komputerami - na to jedynie pozwala mu zdrowie.

- Jestem coraz starsza i coraz słabsza. Już teraz coraz ciężej jest mi przenosić Artura na łóżko, coraz trudniej jest mi pchać jego wózek i pomagać przy podstawowych czynnościach. Kiedy mnie zabraknie, nie poradzi sobie sam - będzie skazany na obcych ludzi. Niedawno otrzymał szansę, na którą czekał całe życie. Jeśli nie pomogę mu z niej skorzystać , przegram nie tylko ja, ale i on. Nie mogę już wziąć kolejnego kredytu, bo wiem, że nie będę w stanie go spłacić. Moją ostatnią nadzieją jesteście Wy, dlatego już nie proszę, a błagam o pomoc... - dodaje pani Antonina.

8 października, specjalnie dla Artura, odbędzie się w Świdnicy koncert charytatywny, którego gwiazdą będzie kabaret Ciach i Halina Kunicka. Sprzedaż cegiełek prowadzona jest w Informacji Turystycznej.

Pomóc Arturowi można poprzez dokonanie wpłaty na konto fundacji. Brakuje już naprawdę niewiele!

Fundacja Małgorzaty Dziury-Sztejnberg „Bliżej Siebie” 
ul. Ludwika Waryńskiego 85/2
58-105 Świdnica
27 10902369 0000 0001 3384 0233
lub
Fundacja Dogonić Marzenia: 
77 1090 2356 0000 0001 2167 7406 
z dopiskiem Artur Klaja 
lub  na stronie www.siepomaga.pl/klaja

Dodaj komentarz

Komentarze (0)