Sprawy karne - jak się zachować, gdy przychodzi zmierzyć się z wymiarem sprawiedliwości

środa, 15.11.2023 22:31 3292

Ten wpis będzie nieco dłuższy niż poprzednie a to dlatego, że w swojej praktyce zawodowej widzę, ile trudności sprawia Państwu uczestnictwo w postępowaniu karnym – czy to w charakterze podejrzanego (oskarżonego) czy pokrzywdzonego.

Wydaje mi się, że wiele postępowań mogłoby potoczyć się inaczej gdybyście mieli Państwo więcej informacji na temat tego, jak zachować się, gdy przychodzi Państwu zmierzyć się z wymiarem sprawiedliwości.

Arykuł będzie zawierał wskazówki tak dla osób pokrzywdzonych przestępstwem jak i dla podejrzanych o ich popełnienie. Zacznijmy jednak od krótkiego wyjaśnienia.

Rodzaje postępowań karnych

Zacznijmy od tego, że postępowania karne dzielą się na dwie kategorie – na sprawy prowadzone oskarżenia publicznego i z oskarżenia prywatnego. Jaka jest różnica?

Większością spraw zajmuje się Prokuratura. Możemy złożyć do Prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i dalsze postępowanie będzie prowadzone przez organy ścigania. Także Prokuratura – po zebraniu dowodów przestępstwa – wniesie do Sądu akt oskarżenia przeciwko sprawcy.

Są jednak sprawy ścigane z tzw. oskarżenia prywatnego – są to na przykład naruszenie nietykalności cielesnej, zniesławienie, znieważenie. Jeśli zawiadomimy Prokuraturę o takim przestępstwie postępowanie nie zostanie wszczęte. Są to czyny „mniejszego kalibru” i aby ukarać ich sprawcę musimy sami wnieść bezpośrednio do Sądu prywatny akt oskarżenia.

Prokuratura czy Policja?

Często zastanawiamy się czy lepiej o przestępstwie zawiadomić Policję czy Prokuraturę. Albo dlaczego naszą sprawę prowadzi Policjant i gdzie jest w tym czasie (albo czy w ogóle wystąpi w niej) Prokurator?

Jeśli złożone zostanie zawiadomienie na Policji nadzorować postępowanie i tak będzie Prokuratura. Jeśli natomiast zawiadomienie wpłynie do Prokuratury – i tak najprawdopodobniej wykonanie czynności (np. przesłuchania) zostanie zlecone Policji. Wynika to z tego, że prowadzącym postępowanie jest zawsze Prokurator natomiast Policja wykonuje niektóre (lub prawie wszystkie) czynności w postępowaniu takie jak zbieranie dowodów, przesłuchiwanie zawiadamiającego, podejrzanego i świadków. Krótko mówiąc nie ma różnicy gdzie zawiadomienie zostanie złożone jak też nie ma różnicy, czy czynności prowadzi Prokurator osobiście czy robi to funkcjonariusz Policji.

Kiedy sprawę prowadzi Sąd a kiedy Prokuratura?

Dla tych z Państwa, którzy nie spotkali się z określeniem „postępowanie przygotowawcze” wyjaśniam: gdy organy dowiedzą się o fakcie lub możliwości popełnienia przestępstwa wszczyna się śledztwo lub dochodzenie. Nadzoruje je Prokurator ale wykonanie poszczególnych czynności najczęściej zleca się funkcjonariuszom Policji (stąd na przesłuchanie najczęściej trafiamy na Policję a nie do Prokuratury). „Postępowanie przygotowawcze” jest po prostu tym wszystkim co dzieje się, zanim akt oskarżenia trafi do Sądu. Czyli w tym postępowaniu: słuchamy świadków, szukamy dowodów, dokonujemy oględzin itd. Gdy Prokuratura zdecyduje się na wniesienie aktu oskarżenia do Sądu – kończy się postępowanie przygotowawcze i zaczyna się postępowanie sądowe.

Dlaczego tym razem pomówimy o postępowaniu przygotowawczym?

Ponieważ często czynności te przebiegają diametralnie odmiennie niż w postępowaniu sądowym. Dlaczego? W Sądzie panuje większa dyscyplina. Ponadto przesłuchania są niekiedy nagrywane co już na wstępie eliminuje potencjalne nieprawidłowości.

Dlaczego w postępowaniu przygotowawczym potrzebny jest obrońca?

Czasami podczas przesłuchania zdarza się, że:

  • nie pozwala się świadkom (podejrzanym, zawiadamiającym – za każdym razem mam na myśli całą tą grupę) na dodatkowe wypowiedzi ograniczając się do uzyskania odpowiedzi na konkretne pytania;
  • zadaje się świadkom pytania wybitnie sugerujące odpowiedź;
  • drąży się kwestię, o której świadek wypowiedział się w sposób stanowczy i nie wymaga ona doprecyzowania jednocześnie sugerując treść odpowiedzi;
  • dopowiada się pewne stwierdzenia za świadków (pozwalając im wybrnąć z niejasnej sytuacji);
  • nie protokołuje się niektórych wypowiedzi świadków;
  • protokołuje się zeznania w sposób spłycony, przeformułowany, nie oddający w ogóle charakteru wypowiedzi.

Spróbuję podać Państwu kilka przykładów sytuacji, w których czynności mogą przebiegać nie do końca prawidłowo:

1. Świadek chce powiedzieć, że oprócz popychania do pokrzywdzonej kierowano także groźby pozbawienia życia (uwaga: właśnie ujawniono w toku czynności kolejne przestępstwo). Spotkałam się z sytuacją, gdy zganiono za to świadka twierdząc, że sprawa dotyczy innego czynu (a przecież zeznanie takie jest bardzo ważne).

2 „Czyli pan tam poszedł już z zamiarem pobicia się z pokrzywdzonym?”.

Jak powinno brzmieć prawidłowo sformułowane pytanie: „Z jakim zamiarem tam pan szedł? Co pan zamierzał zrobić po spotkaniu pokrzywdzonego?”. Nie wolno zadawać pytań sugerujących odpowiedź. Podważa to sens przeprowadzanej czynności. To świadek ma odpowiedzieć na zadane pytanie. Nie można mu odpowiedzi sugerować, imputować, podpowiadać. W takiej sytuacji trzeba prosić o zaprotokołowanie pytania.

3. Świadek podaje: „widziałem i słyszałem, że podejrzany wyzywał pokrzywdzonego od ... i ...”. Pojawiają się dywagacje: „Ale czy jest pan tego pewny? A to nie było tak, że on to tak mówił w powietrze? No wie pan, czasem przeklina się tak w powietrze, niekoniecznie adresując wypowiedź do konkretnej osoby. Rozumie pan, czasem mówimy sobie tak pod nosem wulgaryzm, pan jest pewny, że to było adresowane do pokrzywdzonego?”.

O co mi w tym wypadku chodzi? Ano o to, że funkcjonariusz prowadzący oczywiście może spróbować doprecyzować wypowiedź świadka czy też upewnić się co do prawidłowości jego spostrzeżeń. Jednak „tłuczenie” świadkowi do głowy wszelkich alternatywnych możliwości przebiegu zajścia podczas gdy świadek już za pierwszym razem wypowiedział się w sposób stanowczy jest niewłaściwe. A z tym się wielokrotnie spotykałam. Dlaczego tak uważam? Świadkowie, którzy są pewni siebie podczas czynności i nie są podatni na sugestie i modyfikacje własnych wypowiedzi są grupą zdecydowanie mniejszą aniżeli osoby, które w czynnościach uczestniczą po raz pierwszy, są zestresowane, nie mogą się skupić, nie wiedzą jak się zachować. Jeśli świadek w sposób stanowczy i jasny odpowiedział już raz na pytanie nie ma sensu go „gnębić” – odpowiedź padła, wszelkie dodatkowe zabiegi prowadzą do obniżenia koncentracji świadka i mogą spowodować zaimputowanie mu czegoś, czego tak naprawdę nie miał zamiaru powiedzieć. Świadek może też zacząć się bać, że powiedział coś niewłaściwego i prowadzący czynność sugeruje mu, aby się z tego wycofał.

4. Podczas przesłuchania dotyczącego fałszowania dokumentów pada pytanie, dlaczego świadek podpisał się pod tymi dokumentami. Świadek przez chwilę milczy po czym prowadzący czynność kieruje do świadka wypowiedź: „Zrobił pan to omyłkowo, tak?”. Świadek, wyratowany z opresji potwierdza i taka odpowiedź ląduje w protokole. Oceńcie Państwo sami…

5. Osoba, co do której złożono zawiadomienie o znęcaniu się, mającym polegać m.in. na ubliżaniu pokrzywdzonej i wyzywaniu jej podczas przesłuchania wyrywa się z wypowiedzią gdzie pada wulgaryzm pod adresem pokrzywdzonej. Prowadzący czynność w ogóle pomija to w protokole pisemnym (czy to „nie wypada”, aby zapisywać takie rewelacje w dokumencie urzędowym? Przecież protokół ma odzwierciedlać przebieg czynności nie wspominając już o znaczeniu takich wypowiedzi podejrzanego dla oceny jego stosunku do pokrzywdzonej (i oceny jego poziomu kultury w ogóle).

6. Świadek podaje: „Powiedział do niej: tu pada wulgaryzm”. W protokole tymczasem zapis: „Kierował do niej znieważające wypowiedzi”. W protokole ma być zapisane tak jak świadek powiedział (ewentualnie można ocenzurować słowo ale w taki sposób, by osoba która będzie później czytała protokół wiedziała, o jaki konkretnie wulgaryzm chodzi).

Zobaczcie Państwo, że opisane sytuacje dotyczą tak świadków, jak i na przykład podejrzanych – pamiętajcie Państwo, że to co powiecie podczas składania wyjaśnień (albo to co powiedzą świadkowie) później będzie brane pod uwagę przy wyrokowaniu. Nie wyjaśnicie Państwo w Sądzie dlaczego tak się stało, że coś zostało inaczej zapisane lub że mieli Państwo coś innego na myśli.

Zmierzam do tego, aby Państwu unaocznić, że bardzo ważnym jest, aby przed podpisaniem protokołu dokładnie przeczytać jego treść. Zwróćcie Państwo jednak wówczas uwagę nie na to, co literalnie zapisano w protokole (nie poprzestawajcie Państwo na tym, że gdzieś tam przewinął się jakiś fragment Państwa wypowiedzi). Spróbujcie Państwo – na tyle, na ile macie taką możliwość – ocenić, czy osoba, która Was nie słyszała, kiedy będzie czytała ten sam protokół zrozumie, co mieliście Państwo na myśli. Czy jest to zapisane w sposób jasny? Czy kontekst jest zrozumiały? Czy każdy, kto weźmie ten dokument do rąk „załapie”, co mieliście Państwo do przekazania?

Jeśli osoba podejrzana ustanowi obrońcę taki obrońca będzie mógł wziąć udział w przesłuchaniu wszystkich świadków i dopilnuje powyższego. Jeśli jesteście Państwo sami – postarajcie się spróbować opanować stres i spokojnie, dokładnie przeczytać protokół aby sprawdzić, czy nie ma w nim nieścisłości.

Bardzo często spotykam się z tym, że Klienci bardzo rozwijają swoją wypowiedź w rozmowie ze mną jednak nie znajduje to odzwierciedlenia w treści protokołu przesłuchania, w którym uczestniczyli, zanim trafili do mnie. Najczęstszą odpowiedzią na pytanie dlaczego Klient o czymś nie powiedział jest „bo mnie o to nie pytali”. Pamiętajcie Państwo – walczycie o swoje prawa. Przemyślcie sobie Państwo przed przesłuchaniem co chcielibyście Państwo powiedzieć. Mówcie to, co uważacie za ważne, proszę się nie bać.

Nie zmienia to oczywiście faktu, że osobą prowadzącą przesłuchanie jest funkcjonariusz Policji i jeśli osoba ta zadaje Państwu konkretne pytanie to na to konkretne pytanie należy odpowiedzieć. Proszę skupić się na treści pytania. Proszę w pierwszej kolejności odpowiedzieć ściśle na zadane pytanie a następnie dodać to, co uważacie Państwo za istotne. Skoro Policjant o coś pyta to znaczy że jest to ważne.

Co w sytuacji, jeśli uważacie Państwo jakiś fakt za ważny a osoba prowadząca czynność tego nie zaprotokołowała? Musicie Państwo o to poprosić w sposób zdecydowany. Proszę pamiętać, że przechodząc jak najszybciej do sedna dajcie Państwu prowadzącemu czynność możliwość zrozumienia, że to, co chcecie Państwo powiedzieć ma znaczenie dla sprawy. W miarę możliwości proszę, abyście Państwo starali się wypowiadać syntetycznie i w miarę możliwości krótko. Proszę też jednak pamiętać, że jeśli sytuacja ma charakter bardziej złożony czasami prowadzącemu przesłuchanie musicie Państwo wyjaśnić, dlaczego oceniacie Państwo sytuację w ten a nie inny sposób. Funkcjonariusz który prowadzi przesłuchanie nie brał udziału w sytuacji – musi dopiero dowiedzieć się, zrozumieć, dlaczego coś się wydarzyło i jak sytuacja przebiegała.

Przykład: jesteście Państwo świadkami gróźb. Prowadzący czynność pyta co słyszeliście Państwo podczas zdarzenia. Przyjmijmy, że padło sformułowanie: „ja cię załatwię”, równocześnie jednak widzieliście Państwo, jak sprawca pokazuje pokrzywdzonemu gest „przejeżdżania palcem po szyi”. Prowadzący czynność nie był na miejscu i nie wie, co Państwo widzieliście. Jeśli odpowiecie tylko i wyłącznie na pytanie „co padło z ust sprawcy” – możecie Państwo „dołożyć cegiełkę” do umorzenia postępowania ze względu na to, że wypowiedziana groźba nie była dookreślona (co bowiem tak naprawdę znaczy „załatwić kogoś”?). W połączeniu jednak z opisanym gestem wiadomo, że sprawca miał na myśli uczynienie fizycznej krzywdy pokrzywdzonemu (gest taki jest powszechnie zrozumiały, generalnie może być zasadnie interpretowany jako groźba pozbawienia życia; podobnie jak przyłożenie pięści do podbródka może być interpretowane jako groźba pobicia). Dlatego jeśli są jakieś inne okoliczności towarzyszące zdarzeniu prócz tych, o które pyta przesłuchujący, nie bójcie się Państwo o nich powiedzieć. Może mieć to znaczenie kluczowe.

Jeszcze raz powtórzę – walczycie Państwo o swoje racje. Później Sąd zada Państwu na rozprawie pytanie – „skoro to było tak istotne dlaczego pan o tym nie powiedział?”. I nie wytłumaczycie się Państwo racjonalnie – przecież dano Państwu protokół do przeczytania, swoim podpisem zaświadczacie Państwo, że treść dokumentu jest zgodna z tym co zeznaliście. A jeśli myślicie Państwo, że funkcjonariusz Policji będzie pamiętał, że jakaś Państwa wypowiedź podczas przesłuchania padła to powiem szczerze – nikłe szanse. Policja ma mnóstwo pracy, tego rodzaju czynności prowadzi codziennie z wieloma osobami a od czasu przesłuchania do pierwszej rozprawy mija zwykle kilka dobrych miesięcy.

Proszę pamiętać o jeszcze jednej rzeczy: Państwa „zadaniem”, jako osób przesłuchiwanych (czy to jako podejrzanych czy jako pokrzywdzonych czy świadków), nie jest przekonanie osoby prowadzącej czynność do Państwa racji. Tak szczerze – nie ma to żadnego znaczenia, czy osoba ta Państwu w danym momencie współczuje, czy ma podobne doświadczenia, czy rozumie sytuację i czy w innych okolicznościach stanęłaby po Państwa stronie. Państwa zadaniem jest przekazanie – jak najprecyzyjniej, jak najbardziej zrozumiale – tego wszystkiego, co dotyczy prowadzonej sprawy. Procedowanie odbywa się w oparciu o dowody a dowodem takim są, mówiąc najprościej, Państwa stwierdzenia o faktach, ujęte w protokole przesłuchania. Na tym proszę się skupić. Dobrze spisany protokół to połowa sukcesu. Skopany (przepraszam) protokół – to czasem problem nie do odkręcenia. A co najważniejsze – proszę się nie bać, nie stresować, maksymalnie się skupić i nie oddychać z ulgą gdy zakończy się rozpytanie – proszę pozostać skoncentrowanym do momentu, aż skończycie Państwo taki protokół czytać. Brutalna prawda jest taka – mniej ważne jest to co Państwo powiedzieliście. Ważniejsze jest to co zostało zapisane bo to potem „powędruje w świat” i może przesądzić o wyniku postępowania.

Ważne dla podejrzanych

Na początek coś co może być zaskakujące – czasami dostajecie Państwo wezwanie na Policję w charakterze świadka a na miejscu są Państwu stawiane zarzuty. Zdarza się i nie tak rzadko jak by się mogło wydawać. Jeśli spodziewacie się Państwo, że jest jakaś sprawa, w której ktoś może Państwa oskarżyć o popełnienie przestępstwa musicie się Państwo na to przygotować. Proszę pamiętać, że podejrzany może odmówić złożenia wyjaśnień. Jeśli jesteście Państwo niewinni i jesteście pewni, że macie na to dowody – wyjaśniajcie. Jeśli sytuacja jest złożona i boicie się, że jeśli złożycie wyjaśnienia zaszkodzicie sobie – nie wyjaśniajcie. Nie macie takiego obowiązku. Z tym że jest jedno „ale” - jeśli przestępstwo jest na tyle poważne, że grozić może Państwu tymczasowy areszt (możecie ocenić szanse na to, że coś takiego się wydarzy, sami lub skonsultować się z adwokatem) lepiej co do zasady złożyć wyjaśnienia. Wszystko zależy od sytuacji.

Proszę pamiętać, że macie Państwo prawo odmówić odpowiedzi na każde pytanie nie podając powodu.

Macie Państwo prawo nie odpowiadać na żadne pytanie bez obecności obrońcy. Macie Państwo prawo po zatrzymaniu zadzwonić do adwokata lub złożyć wniosek o ustanowienie adwokata z urzędu. Co jednak jest problemem? Zdarza się, że obrońcy nie są informowani o terminach czynności. Zdarzają się sytuacje, gdy obrońcy intencjonalnie lub przez niewiedzę nie są dopuszczani do udziału w przesłuchaniu (przyznam, że nie zdarza się to nigdy w Prokuraturze). Osobiście miałam sytuację, gdy najpierw – zgłaszając się jako obrońca i wyraźnie mówiąc, że chcę wziąć udział w przesłuchaniu - zostałam wprowadzona w błąd, że czynności nie są w toku (podczas gdy przesłuchanie już trwało lub właśnie się rozpoczynało) a ponadto zostałam zapewniona, że gdy zadzwonię za pół godziny wszystkiego się dowiem. Dla mnie oczywistym było, że tym samym mam pewną dżentelmeńską umowę z Policją, że czekam pół godziny, aż Policjanci zakończą inne, równie ważne działania a z kolei przesłuchanie nie rozpocznie się przed poinformowaniem zgłoszonego obrońcy (!) o terminie czynności. W większych jednostkach, np. Komendach Wojewódzkich, tego rodzaju działanie jest po prostu oczywiste – jeśli jest zgłoszony obrońca to zawiadamia się go telefonicznie o terminie czynności nawet z kilkugodzinnym wyprzedzeniem jeśli adwokat sygnalizuje, że np. przebywa kilkadziesiąt kilometrów od siedziby jednostki, pozostaje w gotowości i po prostu potrzebuje czasu na dojazd. Niestety w mniejszych jednostkach bywa różnie natomiast skargi proceduje się tak, aby nie przyznać się do błędu (włącznie z tym, że twierdzi się, że obrońca dzwoniąc w ogóle nie mówił, że ma upoważnienie do obrony i chce być przy przesłuchaniu). Kuriozum? Tak. I co z tego, skoro to się zdarza. Trzeba być na to wyczulonym.

Na zakończenie dodam tylko taką refleksję, że skoro ja – jako osoba która udziela pomocy prawnej od 11 lat – spotyka się z tego rodzaju sytuacjami to Państwu, niemającym na co dzień styczności z wymiarem sprawiedliwości, musi być tym trudniej. Dlatego też mam nadzieję, że może lektura tego artykułu pozwoli Państwu poczuć się pewniej w stresujących dla Państwa sytuacjach wynikających z udziału w postępowaniu karnym (w jakimkolwiek charakterze).


Możecie Państwo skorzystać z mojej pomocy w Kancelariach w Świdnicy i Dzierżoniowie:stopka michno

Te i podobne tematy omawiam na kanale Youtube: adwokatmichno

Zapraszam także na stronę internetową oraz Facebook:

www.martamichno.pl

FB: adwmichno