Zwiększyć sprawność Michałka

czwartek, 30.11.2017 13:00 2023 0

Patrzysz na mojego synka i widzisz ciężko chorego chłopca. Myślisz "O Boże, jaki on biedniutki, jak cierpi. Może część z Was myśli, czy można mu jakoś pomóc?” W swoim 11-letnim życiu przeszedł on już bardzo wiele - kilkanaście operacji i zabiegów, setki godzin rehabilitacji i terapii – wszytko po to, aby poprawić mu komfort życia. Jako rodzice nie wyobrażamy sobie życia bez niego, bez jego uśmiechu i emanującej od niego radości.

Michałek urodził się z licznymi wadami wrodzonymi mózgu i twarzoczaszki. Ciężka wada mózgu – Holoprosencephalia Semilobaris - trafia się raz na 16 tysięcy urodzeń. W tych statystykach jest Michał. Wada pojawiła się, gdy Michał był jeszcze w brzuchu. Podział na półkule i niego nie doszedł do końca, dlatego lewą stronę ma mniej rozwiniętą – nie wykształciło się lewe oko, słabsza jest rączka, noga, nawet serce, bo jest po lewej stronie. Z ciężką postacią tej wady dzieci umierają po miesiącu... Michał ma postać średnią, dzięki czemu wciąż jest z nami – choroba daje mu w kość, ale oszczędziła to, co najcenniejsze – jego życie.

Codzienność z chorobą jest dla nas ciężka wtedy, gdy Michał cierpi. Pojawiają się przykurcze, spastyka wykręca synkowi rączki i nóżki. Każdy ruch sprawia ból. Rehabilitacja nie przynosi wielkich rezultatów, pomagają operacje. Codziennie obserwujemy niewyobrażalną chęć życia tego tak ciężko doświadczonego przez los dziecka. Mimo że synek nie mówi, rozumiemy się z nim bez słów. Potrafimy rozpoznać jego każdą potrzebę – wiemy, kiedy jest głodny, kiedy go boli albo gdy chce się bawić.

Michał uwielbia spotkania z innym dziećmi, z uśmiechem na twarzy obserwuje. jak się bawią i rozmawiają ze sobą. On nie mówi ani nie może biegać. Aż trudno uwierzyć, że jest w nim tyle walki i chęci do życia. Swoją pogodą ducha i radością zaraża innych. Wszyscy terapeuci i rehabilitanci uwielbiają z nim współpracować, bo jemu tak bardzo chce się ćwiczyć, uczyć i poznawać nowe rzeczy. Mimo że przy synku trzeba zrobić wszystko, ponieważ nie potrafi chodzić, samodzielnie siedzieć, jeść czy mówić, to jako rodzice mamy jeszcze siły i energię, aby podołać tej opiece.

Gdy usłyszałam o nowatorskiej metodzie leczenia komórkami macierzystymi, bardzo zainteresowałam się tym tematem. Pomyślałam: „może to pomóc mojemu synkowi“. Po konsultacji w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie w klinice neurologii dziecięcej dowiedzieliśmy się, że są szanse na poprawę funkcji poznawczych i ruchowych. „20%” – usłyszeliśmy od dr Magdaleny Chrościńskiej- Krawczyk. O 20 % po 5 podaniach komórek macierzystych z Polskiego Banku Komórek Macierzystych może poprawić się rozumienie, mowa, poruszanie i funkcjonowanie narządów wewnętrznych a także słuchu, wzroku, które przez niepełnosprawność nie pracują poprawnie.

Gdy na wyprzedaży widzimy rzecz przecenioną o 20%, wydaje nam się, że to okazja, z której grzech nie skorzystać. A nasze 20% dla Michała to szansa na sprawność, o której tak marzymy. Jest nam przykro, że z powodów finansowych jest poza naszym zasięgiem. Musimy spróbować, to dla mojego syna ogromna szansa na polepszenie życia. Dlatego też zwracamy się do Państwa o wsparcie tego leczenia i podarowanie Michałowi szansy na choć częściowe wyleczenie.

Chłopcu można pomóc wpłacając dobrowolne datki poprzez stronę: https://www.siepomaga.pl/michal-lechowicz

Dodaj komentarz

Komentarze (0)