[FOTO, WIDEO] Anna Seniuk dla domowników: "Poniedzielski w spódnicy"

poniedziałek, 25.9.2017 19:57 3433 0

Choć trudno w to uwierzyć Anna Seniuk jest osobą zamkniętą i introwertyczną. Jakby tego mało domownicy żartobliwie nazywają ją "Poniedzielskim w spódnicy". 25 września, przy wypełnionej po brzegi sali teatralnej, aktorka przekonywała zgromadzoną tak licznie publiczność, że "jest nietypową babą". I chyba nikt nie miał wątpliwości, że tak właśnie jest.

Z miłości porzuciła rolę, która trafia się aktorce „raz na sto lat”. O mały włos – aż trzykrotnie  nie straciła życia. Zwymyślała komisję egzaminacyjną krakowskiej PWST, uwiodła swą grą rosyjskiego dramaturga, i jako pierwsza polska aktorka pokazała na dużym ekranie biust. 

Szersza publiczność zna Annę Seniuk przed wszystkim z roli Magdy, żony czterdziestolatka. Podczas świdnickiego spotkania nie zabrakło zabawnych anegdot z życia aktorki.

- Wiecie Państwo, bo ja na co dzień jestem introwertyczna i taka cicha, zamknięta w sobie. Tylko na scenie czuję, że zmieniam się w wulkan energii. I taką wojnę prowadzę ze swoimi dwoma naturami, ale może to i dobrze. Jadę pewnego dnia sobie pociągiem, no i zagaduje do mnie jedna pani. A czemu pani taka smutna, a czemu pani się nic nie odzywa. Więc mówię, że tak sobie jadę. Pasażerka nie daje za wygraną i w końcu pyta o dzieci z pierwszego małżeństwa. Tłumaczę, że ja o żadnych takich dzieciach nic nie wiem. Pani mówi mi wprost: chyba ja wiem lepiej ile ma pani dzieci, przecież ja o tym czytałam w gazecie. Tak wyglądają właśnie moje niektóre podróże - opowiadała aktorka.

Wracając jednak do książki. Anna Seniuk dziś, chętnie odżegnuje się od wizerunku „ciepłej mamuśki”, jaki przez lata wykreowały media. Przyznaje, że marzenia zaczęła spełniać dopiero po sześćdziesiątce.  Wywiad rzeka, który z matką przeprowadziła Magdalena Małecka-Wippich to historia opowiedziana z biglem, bez słodzenia. Seniuk nie boi się rozmawiać o swoich życiowych zmaganiach: z ciężką chorobą nowotworową, zakrętach życiowych, teatrze, który kocha na równi ze swoimi dziećmi.

Spotkanie w sali teatralnej zakończyło podpisywanie książek, rozdawania autografów i wspólne zdjęcia.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)