Wyprawa śladami Batmanów na Szczytniku, czyli wielka przygoda z małymi ludźmi [FOTO]
Zapowiedź możliwości obserwowania przelotów nietoperzy na górze Szczytnik była tak elektryzująca, że nawet deszcz, chłód, a zwłaszcza zapadający zmrok nie mógł być przeszkodą. We wtorek, 27 września, grupa blisko 30 osób podążyła ich śladem. Ta małe ssaki widzieliśmy jednak tylko... na obrazkach. Czy ktoś był tym rozczarowany? Nie!
Wydawało się, że wydarzenie organizowane przez Miejski Ośrodek Kultury w Szczytnej, Nadleśnictwo Zdroje oraz Polskie Towarzystwo Przyjaciół Przyrody „pro Natura”, nie odbędzie się. Reporter doba.pl obserwował termometr: 11, 10, 9... Ostatecznie przed Zamkiem Leśna Skała na górze Szczytnik temperatura zatrzymała się na 7 st.C. Ale lało, a wiatr zacinał deszczem. Tylko wariat mógłby w takich warunkach szukać nietoperzy. I rzeczywiście: trafiliśmy na takiego. To był Piotr Firlej z Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Przyrody „pro Natura”. Czegóż ten człowiek nie nawyprawiał...
Pan Piotr zabrał grupę na spacer po lesie w kierunku słynnej skały Kruk, którą ukochali sobie wspinacze. My się nie wspinaliśmy, ale słuchaliśmy przewodnika. Z każdym jego słowem przestawała się liczyć kiepska pogoda, a na twarzach zaczął pojawiać się uśmiech i zainteresowanie. Nie tylko na twarzach dzieci, choć te kompletnie oszalały, biorąc udział w coraz to nowych konkursach organizowanych przez Piotra Firleja. Wiecie Państwo jak łatwo zainteresować dziecko nauką, jeśli zachęci się je, żeby znalazło jak największą szyszkę? Gdy już prezentowały swoje okazy, pan Piotr im powiedział, że nietoperz jest właśnie tej wielkości, czyli całkiem nieduży.
Albo zabawa w nietoperza i komary... Jedno z dzieci, nietoperz, zamykało oczy i klaskało. Raz. W odpowiedzi pozostałe, komary, klaskały dwa razy i zmieniały swoje miejsce. Banalne? I to jeszcze jak. Ale dzieciaki to wciągnęło! Przy okazji dowiedziały się, jakim mechanizmem kierują się nietoperze, gdy jest ciemno. A była to kontynuacja opowieści o tym, dlaczego te ssaki są pożyteczne. Bo właśnie zjadają choćby komary, zapylają kwiaty niczym pszczoły, a ich odchody... Kilogram takiego nawozu kosztuje 50 złotych. Ta wiadomość trafiła szczególnie do dorosłych. Ktoś nawet przeliczał, na ile ton węgla można by zamienić tonę odchodów nietoperzy,
Pan Piotr zadawał podchwytliwe pytania. A gdzie nietoperze budują swoje gniazda? Nigdzie! Te latające ssaki gniazd nie budują, a wykorzystują naturalne kryjówki lub te zbudowane przez ludzi. Jeśli zostaną stamtąd wypłoszone, nigdy już nie wrócą w to samo miejsce, a innego mogą nie znaleźć. Kiedy najczęściej nietoperze wzbijają się do lotu? Nie wzbijają się, to nie są ptaki. A co zrobić jeśli trafią do naszego domu i chcemy im pomóc? Otwieramy okno, gasimy światło i czekamy aż wylecą. Jeżeli to nie nastąpi, nakładamy rękawiczki, wkładamy ostrożnie nietoperza do pudełka. Wynosimy na zewnątrz, stawiamy wysoko, najlepiej na parapecie, balkonie i przechylamy. Nietoperz inaczej z niego sam się nie wydostanie.
Po co tyle zachodu, żeby ratować te przecież nie przez wszystkich lubiane zwierzaki? Wiadomo, komiksowy Batman był pogromcą przestępców... Dziś nietoperze to gatunek, któremu grozi wyginięcie. Postęp cywilizacyjny, choćby wynalezienie środka owadobójczego DDT, doprowadził do niemal całkowitego wytępienia nietoperzy. Nie lepiej starać się przywrócić zatem naturalny sposób regulowania przyrody? Dzieci nie czują niechęci do tych stworzeń. Może dlatego, że nie oglądają jeszcze horrorów i kontakt z kulturą popularną ogranicza się do bajek i szkoły? Chętnie słuchają też mądrych ludzi, którzy je szanują.
Na spacer śladami nietoperzy wybrała się z nimi pani leśniczy Małgorzata Bednarek z Nadleśnictwa Zdroje. Prywatnie. Chciała po prostu więcej dowiedzieć się o zwierzętach, które mogą się trafić w rejonie lasu, który jest pod jej opieką. I powiedziała rzecz bardzo optymistyczną: lasy, nawet te prywatne, radzą sobie z wycinką. W sposób naturalny się odradzają, choć powrót do dorodnego drzewostanu wymaga czasu. Może wrócą też nietoperze? W ramach projektu LIFE+ Podkowiec Towers wkrótce powstaną specjalne wieże dla tych ssaków. Będą duże: podstawa to 6 na 6 metrów, wysokie na metrów kilkanaście. To mają być ich domy.
Podczas dwugodzinnego spaceru zakończonego w całkowitym mroku, jedno się nie udało. Nie spotkaliśmy nietoperzy, nie usłyszeliśmy ich też na specjalnym urządzeniu, którego używał pan Piotr. Może było za zimno? Nikt jednak nie był rozczarowany. Dzieci chwaliły się nową wiedzą, a w zamian dostały dyplomy. My gratulujemy organizatorom, a rodzice obecni na tym edukacyjnym wydarzeniu poświadczą: dzieciom trzeba dać trochę luzu, niech hasają sobie po lesie, gdy je na chwilę znudzi lekcja, a wiedzę będą przyswajać ekspresowo. Tylko jak tu sklonować pana Piotra? [kot]
Działania promocyjne Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Przyrody „pro Natura” prowadzone są w ramach projektu
LIFE+ Podkowiec Towers (LIFE20 NAT/PL/001427). Więcej informacji: www.lifepodkowiectowers.pl i www.fb.com/KrainaPodkowca
Przeczytaj komentarze (15)
Komentarze (15)