Anomalia na 65. kilometrze?

czwartek, 27.7.2017 11:58 4021 3

Dopiero co zakończył się kolejny etap badań na 65 kilometrze. Piotr Koper zapowiadał, że na szczegółowe wyniki będziemy musieli poczekać około miesiąca. Już dzisiaj słyszymy jednak o anomalii i dodatkowych pomiarach! Co odkryli poszukiwacze?

Ostatnie prace przez wielu były traktowane z przymrużeniem oka. Piotr Koper wierzył jednak, że wysiłki zorganizowanej przez niego grupy wszystkich zaskoczą. Poszukiwacz duże znaczenie przykładał do najnowszych technologii, które miały mu pomóc. To dzięki jednej z nich, grawimetrii miał odkryć największą tajemnicę ostatnich lat.

- Grawimetria pozwala stwierdzić istnienie infrastruktury. Gdy dodamy do niej badania z magnetyki gradientowej, jesteśmy w stanie odkryć miejsca w których znajduje się znaczna ilość elementów metalowych - opowiadał Marcin Krupa z Przedsiębiorstwa Badań Geofizycznych.

Dodatkowo zastosowano bardziej złożone badanie elektrooporowe tomografii gruntu. Wyniki miały określić czy w tym miejscu warto prowadzić jakiekolwiek dalsze prace poszukiwawcze. Wałbrzyski badacz jeszcze miesiąc temu wspominał, że znajdą się takie miejsca, które mogą wymagać uszczegółowienia pomiarów. Okazuje się, że powrót będzie szybszy niż wszyscy sceptycy przypuszczali.

- Wracamy bo coś tam jest. Wyniki wyraźnie wykazały anomalię - mówi Piotr Koper - Problem w tym, że na tym terenie mamy przemieszaną strukturę geologiczną. Anomalia może oznaczać wszystko. Dlatego musimy dodatkowo zbadać niewielki obszar. Prace w tym miejscu potrwają kilka dni. - dodaje Koper.

Jeżeli okaże się, że istnienie anomalii wynika z istnienia podziemnego tunelu kolejowego, Piotr Koper będzie ponownie starał się o pozwolenia na kolejne wykopy.

Wszyscy pamiętamy pierwsze informacje o Złotym Pociągu.  Wyobrażenia o zakopanym skarbie uruchomiła złotą gorączkę. Do Wałbrzycha przyjechali dziennikarze z całego świata. Spekulowano o zawartości pociągu. Ówczesny generalny konserwator zabytków i wiceminister kultury twierdził, że złoty pociąg istnieje. Niczego jednak nie znaleziono. Wrzawa ucichła. Sceptycy zaczęli kpić z eksploratora. On się jednak nie poddał.

- Tam jest coś obiecującego. Wracamy. - twierdzi Piotr Koper 

Przeczytaj komentarze (3)

Komentarze (3)

do roboty leniuchy!!! poniedziałek, 31.07.2017 15:41
Anomalie to są w glowach poszukiwaczy,ktorzy mysla ze zyja w hameryce,jak znajdzie to bedzie bogaty,pozatym ze nie mz cvo szukac,bo nawet jak bylo to byli tu sowieci a oni tez lubieli takie legendy,,,
Trojan piątek, 28.07.2017 18:37
Anomaliami stali się "POSZUKIWACZE" . Już przestało to działać...
piątek, 28.07.2017 20:55
Anomalia w Klodzku jest Trojan;)