Kobiety, wino i śpiew... Brawurowe powitanie Nowego Roku w Dusznikach-Zdroju z chórem Makrotumia [FOTO]

wtorek, 2.1.2024 10:28 3635 2

Ile zmieści się kolęd w 29 taktach? Ile strun ma cytra? Czy Elvis żyje? Wszystko to wiemy po koncercie noworocznym już po raz 18 zorganizowanym w Dusznikach-Zdroju przez Fundację Międzynarodowych Festiwali Chopinowskich. W roli głównej wystąpił chór Makrotumia, który w tym roku obchodzić będzie swoje 30-lecie.

Kobiety... Publiczność w wypełnionej po brzegi Sali Webera na dusznickim rynku powitała Jadwiga Merkur, prezes Fundacji. Jej noworoczne życzenia i koncert były pierwszymi, które oficjalnie usłyszeliśmy w 2024 roku na ziemi kłodzkiej. Wino... Bo jak tu w Nowy Rok nie wznieść toastu za pomyślność? Oczywiście niemal symbolicznie i po koncercie. Śpiew... Tego dnia był najważniejszy.

Dyrygent chóru, Przemysław Kuklis, powtarza, że „Głos ludzki to najbardziej naturalny i najbardziej delikatny instrument”. To prawnik z zawodu, który na co dzień prowadzi kancelarię prawną, a muzyk od święta prowadzący z pasją zespoły wokalne. Trzeba mieć do tego wyjątkową cierpliwość [nazwa chóru wywodzi się z języka greckiego i oznacza „wielką cierpliwość”], by czerpać z tego satysfakcję.

Tak też było 1 stycznia 2024 roku w Dusznikach-Zdroju. Miejscowy chór działający od 1994 roku tak na 4 głosy wykonał kolędy, że słuchacze niemal oniemieli. A do tego zabawy było co niemiara, w tzw. części rozrywkowej koncertu. „Tumbalalajka” w języku jidysz? To tęsknota za wielokulturowością dawnej Rzeczypospolitej. Tym razem zaśpiewana przy akompaniamencie... cytry.

Zagrała na niej Weronika Sołkowska, którą poznaliśmy kiedyś jako niezrównaną kosiarkę, gdy z niezwykłą gracją dzierżyła kosę. Tym razem miała na kolanach 120-letni instrument, który ma 56 strun. I zdradziła: – Jak je wszystkie trudno nastroić! Przemysław Kuklis wyjaśnił, że cytra ma zastąpić bałałajkę, którą chór po prostu nie dysponuje, ale cóż jest piękniejszego niż spotkanie tradycji Wschodu i Zachodu?

Finał był ekscytujący. Okazało się, że wystąpił wiecznie żywy Elvis, który tym razem wcielił się w Przemysława Kuklisa, a publiczność przekonała się, że dbałość o formę chóralną nie zabija spontanicznej zabawy śpiewem. I nade wszystko jednak żart muzyczny, tzw. quodlibet polskich kolęd. Tu się dowiedzieliśmy, że w 29 taktach jednego krótkiego utworu zmieściły się tematy 17 kolęd! A potem? Tylko toasty i życzenia... [kot]

PS Chór Makrotumia swój jubileusz będzie świętował w okolicach Wielkanocy. O szczegółach będziemy Państwa informować.

Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

Andrzej wtorek, 02.01.2024 11:15
Przyjemny koncert, fajni ludzie. Proszę tylko by Pan Redaktor na...
Mag wtorek, 02.01.2024 11:33
Koncert fantastyczny. Jednak dyrygentem jast Przemysław a nie Piotr. Pozdrawiam