Dość plemiennych podziałów i nienawiści! Żeby po wyborach tak było, czeka wszystkich orka na ugorze [KOMENTARZE]

– W polu samo się nie zrobi – powiedział nam Jacek Hecht, rolnik i radny powiatowy, prosząc o chwilę, zanim udzieli nam powyborczego komentarza. Kraj też się nie zmieni wyłącznie od wrzucenia do urn nawet milionów kartek wyborczych. Spytaliśmy zatem kilkanaście osób z powiatu kłodzkiego, wygranych i przegranych, ale przede wszystkim ich wyborców, czego teraz oczekują, co ma się zmienić w Polsce. Przytaczamy ich odpowiedzi demokratycznie, w porządku alfabetycznym, czyli od Awiżenia po Wielichowską.

Maciej Awiżeń, starosta kłodzki: – Liczę na to, że po wyborach wróci normalność, czyli przede wszystkim skończymy z wzajemną walką w rodzinach i wśród znajomych. Możemy się szanować, mając różne poglądy, a nie dać się podpuszczać do dzielenia społeczeństwa. Co do samorządności – wierzę, że w końcu trafią do nas pieniądze z Unii Europejskiej, a środki z budżetu państwa będą przekazywane nie „po linii partyjnej”, tylko w uczciwych konkursach, z jasnymi kryteriami. Co ważne, wygrała opcja demokratyczna, mająca poglądy pro-samorządowe, a nie opcja centralizmu – zarządzania z Warszawy. Cieszę się też, że nurt antyunijny się zatrzymał i będziemy mogli kontynuować inwestycje na przykład z naszymi sąsiadami z Czech.

Paweł Fadiejew, muzyk, Kapela Bożków: – Zmiany wyczekiwanej już właściwie od 8 lat. Tego się spodziewam. Mniej afer, przekrętów na szczytach władzy. Lepszej organizacji w służbie zdrowia, skrócenia kolejek do usług medycznych, poprawy naszego bytu. Nie na zasadzie rozdawnictwa 500 czy 800 plus, ale dostępu do żłobków, przedszkoli i przede wszystkim zmiany w polityce wobec kobiet, aby nie bały się zachodzić w ciążę, aby nie bały się zakładać rodzin, złagodzenia ustawy antyaborcyjnej, programów socjalnych z mieszkaniami dla młodych. Z takimi hasłami szła do wyboru część opozycji. I żeby ten cyrk na Wiejskiej, cyrk z miesięcznicami smoleńskimi się już skończył, żeby funkcjonariusze w tym kraju byli funkcjonariuszami na służbie, a nie na służbie aparatu partyjnego. I przede wszystkim uspokojenia na rynkach, wzmocnienia złotówki, a to już się dzieje od pierwszego dnia po wyborach. Może zmiana rządu pozwoli choć wyhamować inflację?

Maciej Hawrylak, podróżnik i właściciel jedynego domu we wsi Zimne Wody: – Jeździłem dużo po świecie, trwało to latami. Wejście Polski do strefy  Schengen dodatkowo przekonało mnie, aby wrócić na stałe do kraju, mimo że tam układałem sobie życie bardzo dobrze. Zakupiłem wśród Wzgórz Lewińskich ruinę po starej szkole i wszystko szło dobrymi torami. Po przejęciu władzy przez PiS byłem zaszokowany, co się dzieje z demokracją. Dla człowieka obytego w świecie zdawało się to niemożliwe, a jednak ta partia zarządzana przez okropnego człowieka niszczyła nas. Jestem niezmiernie szczęśliwy, że tylu ludzi poszło na wybory i opozycja wprowadzi znowu ład związany z wolnością obywatela, polepszy zniszczone stosunki międzynarodowe. Mam nadzieję, że znowu pojednamy się w naszym kraju, bo powstał niebywały, chory podział. PS Kościół powinien być nie dopuszczony do wpływów na politykę.

Jacek Hecht, rolnik, radny powiatowy: – Wyniki wyborów i absolutnie rekordowa frekwencja pokazują, jak bardzo ludzie byli zmęczeni rządami PiS i jak mocno pragnęli zmiany. Ale też jak wielkie są oczekiwania wobec tych, którzy z ław opozycji zamieniają się w rządzących na kolejne cztery lata. A wyzwań jest mnóstwo. Dziś mamy państwo z popsutą demokracją, z wykręconymi bezpiecznikami. PiS dążył do budowy ustroju dającego pełnię władzy tym, którzy mają większość w Sejmie. Myśleli, że będą rządzić wiecznie, budowali autorytaryzm pod siebie. Konieczne jest rozliczenie afer gospodarczych, potrzebne są komisje, które zbadają przypadki korupcji i nadużycia władzy. Niezbędne jest przywrócenie państwa prawa. Należy odbudować popsute relacje z zachodnimi sąsiadami, wrócić do dialogu z Brukselą. PiS przed odejściem zdążył popsuć finanse publiczne, budżet jest obciążony gigantycznymi transferami socjalnymi, na które nas nie stać. Inwestycje infrastrukturalne w ostatnich latach bardzo podupadły, bo pieniądze szły na kiełbasę wyborczą. Dlatego tak ważne jest odblokowanie pieniędzy z KPO, bo bez nich nie nadrobimy straconego dystansu choćby w energetyce. Konieczne jest przywrócenie wolnych mediów, TVP musi być znowu publiczna, a nie należeć do rządzących i zatruwać ludzi jednostronną propagandą. Ale największym wyzwaniem będzie zakończenie dotykającej prawie wszystkich ludzi wojny polsko-polskiej i odbudowa pluralizmu, w którym możemy mieć różne poglądy, dyskutować i ścierać się w dyskusjach, ale bez plemiennych podziałów i wzajemnej nienawiści.

Wojciech Heliński, animator kultury, konferansjer: – Mam do tych wyborów dwupoziomowy stosunek. Pierwszy, generalny, jako Polak. I tutaj, powiem ze smutkiem, jako 50-letni mieszkaniec małego miasteczka na pograniczu polsko-czeskim, wygląda to u mnie tak, że nie ma partii politycznej w Polsce, do której miałbym jakiekolwiek większe zaufanie i sympatię. To organizacje zorientowane na realizację swoich celów w ramach szeroko rozumianego dobra społecznego. Zasłanianie się wartościami – bo i owszem, są one dla mnie ważne – traktuję jako element społecznie akceptowanej hipokryzji. No, ale ktoś to musi robić. I drugi ważny aspekt tego poziomu – za frekwencję moim drogim rodakom wielkie brawa. Drugi poziom, osobisty, to ten lokalny. I tutaj, w kręgu tzw. polityków i polityczek jest kilka osób, które lubię, cenie i szanuję, a co za tym idzie – kibicuję im mocno, mimo obawy, że machiny partyjne będą ich mielić. I w tym kontekście jestem zadowolony z wyniku wyborów i z postawy mieszkańców ziemi kłodzkiej.

Adam Jaśnikowski, przedsiębiorca, kandydat do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej: – Wspólnymi siłami udało się dotrzeć do wielu mieszkańców naszego regionu, pozyskać cenne sugestie i pomysły oraz zyskać ogromne wsparcie. Każdy oddany głos to dowód na to, że ta kampania miała znaczenie i ostatecznie zakończyła się sukcesem, bo choć mnie nie ma w Sejmie, zwyciężyła opozycja. Praca przy wyborach parlamentarnych już za nami, ale to nie koniec wspólnej drogi. Zaufanie, którym mnie obdarzyliście powoduje, że jestem jeszcze bardziej zmotywowany do działania na rzecz gminy, powiatu i regionu. Zamierzam być aktywny i efektywny w nowych wyzwaniach, które już na mnie czekają. „Razem możemy więcej” – to motto ze mną zostaje.

Jarosław Komorowski, przedsiębiorca, katolik, członek Wspólnoty Przyjaciele Oblubieńca w Kudowie-Zdroju: – Świat po wyborach się nie zmienił. I przedtem, i teraz świeci Słońce albo pada deszcz… Ono świeci ,,nad złymi i nad dobrymi". Kto słucha Jezusa, ten wie, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami i że Jemu zależy na nas. Ja swojego najważniejszego wyboru dokonałem w 1997 roku; był to wybór Jezusa jako Pana i Zbawiciela. I to wpływa na życie moje, mojej rodziny, ale też na mój stosunek do klientów. Jestem mikroprzedsiębiorcą i wiem, że obciążenia podatkowe dla nas są teraz wręcz niegodziwe. Obecny rząd nie traktował naszej grupy jak swoich wyborców. Gdy innym obniżał podatki, nam je podwyższał. Choćby przez likwidację możliwości odpisywania od podatku składki zdrowotnej, czyli uczynienie jej kolejnym podatkiem. Jest nadzieja, że to się zmieni, ale czy duża? Jeśli nie, coraz więcej z nas będzie likwidować działalność. Większość, która zagłosowała po raz pierwszy w wyborach, jest przeciwko życiu, choćby nienarodzonych. Ale jak ktoś, kto nie zaznał miłości w domu, ma okazywać ją innym? Jeśli rodzice pracują po 12 godzin, a potem zarobionych w ten sposób pieniędzy nie mają czasu nawet razem wydać, a przede wszystkim być z dziećmi? Tego żadne wybory do parlamentu nie zmienią. To mogą zmienić tylko RELACJE, na które wybory mają zerowy wpływ. Ale na nie ma wpływ każdy i... tutaj liczy się każdy dzień, a nawet każda chwila.

Dariusz Mielniczek, sołtys Mostowic i Piaskowic: – Dla Polski: Liczę na obudowę państwa prawa i standardów demokratycznych oraz koniec rządzenia za pomocą specustaw. Dla regionu: Liczę na odbudowę niezależności samorządów, zakończenie ręcznego sterowania przez kartonowe czeki. Dla mnie: Chciałbym, żeby raz na zawsze zakończył się koszmar mieszkańców Młotów i uwolnienie tej wsi z widma nierealnej elektrowni. Co za tym idzie, chciałbym odpolitycznienia spółek skarbu państwa i agencji rządowych.

Michał Piszko, burmistrz Kłodzka: – Liczę przede wszystkim, to jest dla mnie osobiście najważniejsze, na odblokowanie środków z Funduszu Odbudowy, które są nam niezbędne do realizowania inwestycji w gminach. Mam nadzieję, że nowy rząd przyspieszy także absorpcję środków finansowych z nowej perspektywy finansowej UE. Czekam także na działania związane ze zwiększeniem udziału w podatkach dla Jednostek Samorządu Terytorialnego, co pozwoli zachować samorządom płynność finansową i zasypanie luki w wydatkach, np. przez zwiększenie subwencji oświatowej. Dla Polski i dla nas, obywateli, spodziewam się poprawy relacji na szczeblu rządowym w stosunkach międzynarodowych, także z najbliższymi sąsiadami z Republiki Czeskiej. Liczę także bardzo na rozliczenie wszystkich nieprawidłowości, które powstały przez ostatnie lata w związku z wydatkowaniem środków publicznych, czyli naszych podatków. Na koniec życzyłbym sobie zjednoczenia podzielonych tak bardzo ostatnimi czasy Polaków i zasypania waśni w społeczeństwie.

Agnieszka Skimina, szefowa stowarzyszenia Niezatapialna Wioska Młoty: – Czego się spodziewam po wyborach? Utworzenia nowego, mądrego rządu, który z głową i sumieniem będzie rządził naszym krajem, a co do ESP w Młotach to, że uzna tę budowę za chory i poroniony pomysł i nie pozwoli na wykonywanie dalszy prac i raz na zawsze zatrzyma i zamknie temat budowy i zwróci mieszkańcom wolność i oczywiście – co najważniejsze – anuluje chorą specustawę napisaną na kolanie, na szybko, a Pani Burmistrz zmieni plan zagospodarowania przestrzennego terenu i wioska zacznie żyć na nowo pełną parą. Dodam jeszcze, że mieszkańcom należy się odszkodowanie za 50 lat życia w samym środku placu budowy i zrujnowanie ich majątków.

Karola Szczerba, działa społecznie, jest przewodnikiem w jaskini Radochowskiej: – Mam nadzieję na zmiany. Zmiany w sądownictwie, aby sądy i trybunały były wolne. Na to, aby władza postępowała zgodnie z konstytucją, aby szanowała obywateli. Przed nowym rządem dużo wyzwań, bo poza inflacją i rosnącym długiem, nowy rząd będzie musiał współpracować z prezydentem. Chcę wierzyć, że najważniejsza dla nich będzie Polska, a nie interesy. Na polu regionalnym liczę, że władza będzie współpracować z każdym samorządem bez względu na pochodzenie partyjne. A dla mnie ważne jest to, abym mogła żyć w wolnym kraju, w którym szanowna będzie demokracja i drugi człowiek.

Aleksander Szwed, trzeci raz z rzędu wybrany na senatora z naszego okręgu: – Już po raz trzeci mam zaszczyt sprawować funkcję senatora w Izbie Wyższej Polskiego Parlamentu. Dlatego chcę bardzo serdecznie podziękować  wszystkim mieszkańcom okręgu nr 5 z powiatów: dzierżoniowskiego, kłodzkiego i ząbkowickiego którzy wzięli udział w wyborach parlamentarnych i referendum. Dziękuje wszystkim, którzy wsparli moją kandydaturę za oddane głosy. Gratuluję kontrkandydatom dobrego wyniku. Dziękuje mieszkańcom naszego regionu również za wszystkie rozmowy i spotkania w kampanii wyborczej, za wszystkie pytania i sugestie. Dziękuje samorządowcom za poparcie oraz koleżankom i kolegom kandydującym na posłów z Prawa i Sprawiedliwości za wspólną kampanię. Widać że realizacja pozytywnego programu dla Polski przez Prawo i Sprawiedliwość została doceniona, udało się po raz kolejny wygrać. Oczywiście szkoda, że rozmiary tego zwycięstwa nie są większe. Teraz czeka nas niełatwy czas związany z formowaniem rządu. Mam nadzieję, że nowo wybrany Sejm i Senat będzie kierował się dobrem Polski i nie zaprzepaści wielu pozytywnych dokonań ośmiu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich mieszkańców.

Zbigniew Tur, wójt Gminy Kłodzko, kandydat do Sejmu z listy Trzeciej Drogi: – Oby udało się opozycji stworzyć rząd! Czy mam jakieś wątpliwości, że partie demokratyczne dogadają się w tej sprawie? Nie, za dużo słów na ten temat zostało już powiedzianych. A w rządzie będziemy dobrze współpracować, z korzyścią dla obywateli, bo będziemy sobie nawzajem patrzeć na ręce. Pozostaje jednak czekać na ruch prezydenta. Dziękuję wszystkim za okazywaną mi sympatię, słowa wsparcia, a przede wszystkim za zaufanie. Blisko 5 tys. głosów poparcia to dla mnie osobista radość, że wysiłek nie poszedł na marne, satysfakcja z wykonanej pracy i działalności politycznej. To również zobowiązanie do dalszego działania na rzecz gmin, powiatu i regionu. Ubolewam, że Paweł Gancarz nie został senatorem.

Monika Wielichowska, posłanka z listy Koalicji Obywatelskiej, która zdobyła najwięcej głosów w powiecie kłodzkim:
– Wygranymi tych wyborów są Polki i Polacy i olbrzymia frekwencja. PIS zepsuł wiele w Polsce, ale sprawił, że przez lata złych rządów rosła siła społeczeństwa obywatelskiego. Budowaliśmy je z Obywatelami przez ostatnie lata na wiecach, otwartych spotkaniach, marszach i protestach. Uważam, że obywatelską lekcję odrobiliśmy i 15 października postawiliśmy „kropkę nad i”. Zwyciężyła demokratyczna opozycja. PIS dostał czerwoną kartkę i pozostał bez możliwości zbudowania koalicyjnej większości.
Co w przyszłości? Uważam, że przed nami dwa etapy. Najpierw, zanim PIS odda władzę, ruszy na łowy. Będą starali się kupić głosy. Robili to wielokrotnie, więc tym razem też będą próbować. Ale nie sądzę, aby to się udało. Każdy, kto się sprzeda PIS-owi, trafi na śmietnik historii, szybko zostanie rozliczony przez Wyborców. W tworzeniu rządu dużą rolę odgrywa Prezydent. Niestety nie mam tu złudzeń i spodziewam się, że będzie patrzył w stronę PiS-u i Kaczyńskiego, i że nie będzie liczył się ze zdaniem Obywateli. Opozycja zdobyła 4 miliony więcej głosów niż obecna władza i to dla Andrzeja Dudy powinien być jedyny drogowskaz.
Naród powiedział jasno: władzę przejąć ma demokratyczna opozycja. I w końcu ją przejmie. Wolałabym, aby nastąpiło to szybciej niż później. Jesteśmy gotowi do przejęcia władzy. Kiedy nastąpi etap II to trzeba przypomnieć, że Koalicja Obywatelska ma przygotowanych 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządzenia. Będziemy chcieli je realizować. Na początku jednak musimy Polsce przywrócić status demokratycznego, praworządnego państwa, wolność mediów, wolność sądów, zdobyć pieniądze Krajowego Planu Odbudowy, które od miesięcy powinny już pracować dla Polski, dla samorządów, dla przedsiębiorców, dla rolników, ochrony środowiska czy ochrony zdrowia.
Przed nami dużo pracy i chcemy jak najszybciej się do niej zabrać. Mam nadzieję, że Andrzej Duda nie będzie spowalniał procesu oczywistego przejęcia władzy przez demokratyczną opozycję i utrudniał tego procesu. Apelujemy zatem o energiczne i szybkie decyzje, bo wygrane demokratyczne partie są gotowe przejąć odpowiedzialność za rządy w kraju. Ludzie czekają. I na koniec, co wygrana oznacza dla mnie. Pracę dla naszego regionu, którego będę starać się być jak najlepszą ambasadorką. Będę ją dzielić na pracę w Sejmie, Regionie i w przestrzeni ogólnopolskiej.
Moją poselską pracę w Regionie zawsze charakteryzował bezpośredni kontakt z samorządowcami, instytucjami, organizacjami pozarządowymi i mieszkańcami powiatów: kłodzkiego, wałbrzyskiego, świdnickiego, dzierżoniowskiego i ząbkowickiego. Tak będzie nadal. To mieszkańcy byli, są i będą motorem i drogowskazem dla mojej pracy, bo tylko tak mogę być dobrym rzecznikiem Ich spraw. [kot]

PS Strasznie dużo mamy tutaj panów, a mało pań. To też trzeba zmienić w życiu publicznym! Niestety, nie wszystkich mężczyzn rozumiemy...