Wampir z KC - recenzja

środa, 28.3.2018 13:25 2303 0

Dola wampira w PRL-u jest nie do pozazdroszczenia. A przynajmniej tak im się wydawało. Niestety przyszło zatęsknić za starymi czasami. Chociaż do wszystkiego człowiek, przepraszam, wampir może się przyzwyczaić, nawet do ubecji w roli pracodawcy.
Wampir z KC to najnowszy zbiorek opowiadań z Markiem, Igorem i Gosią w roli głównej. Zbiorek o tyle ciekawy, że akcja tych opowiadań dzieje się w dwóch różnych okresach historii Polski - czasach komunizmu oraz kapitalizmu a zwłaszcza na przełomie tych dwóch okresów. Mamy więc wczasy z obowiązkowym kaowcem, który dzielnie dba o to, by odpoczywająca klasa robotnicza nie miała zbyt wiele wolnego czasu, mamy też zimowy wypad na grzyby w roli zakładowej wycieczki, bo nie mogły się zmarnować materiały w postaci atlasu grzybów i czterech kozików, w tak zwanym międzyczasie plącze się po stronicach skarb oraz fachowi zabójcy wampirów zza oceanu i tak to się toczy z przygodami życie po życiu. Jednak fala przemian ogarnęła również naszych bohaterów i wraz ze zmianami ustrojowymi przyszło bezrobocie. Wprawdzie wampir nie człowiek, jeść nie musi, ale gotówka jakaś zawsze jest potrzebna, stąd konieczność zawierania oryginalnych sojuszy. Jak poradzą się sobie wampiry w nowej rzeczywistości?
Na zachętę dodam, że w roli wisienki na torcie - Jakub Wędrowycz i jego nieodłączny kumpel Semen. A Pilipiuk nieodmiennie mistrzowsko wykorzystuje błędy i wypaczenia okresu słusznie minionego (obecnego zresztą też) do stworzenia znakomitej, zabawnej i wciągającej historii. Gorąco polecam!

Dodaj komentarz

Komentarze (0)