Mateusz Rzadkosz - celem jest pas Mistrza Europy, ale bez zbędnej "napinki"

poniedziałek, 19.3.2018 11:50 1950 1

- Chcę w ciszy i spokoju dochodzić do sukcesów, a za taki uważam pas Mistrza Europy EBU. "Napinka" z tego względu, że walczę z ostatnim przeciwnikiem Mateusza Tryca, jest mi niepotrzebna, choć kibice lubią takie porównania - mówi Mateusz Rzadkosz przed galą "Próba Ognia" 24 marca w Dzierżoniowie.

25-letni bokser Tymex Boxing Promotion jest wytrwałym i charakternym góralem (pochodzi z okolic Zakopanego), który zamierza krok po kroku realizować swoje cele. Dotychczas nie walczył zbyt często, ale już pokazał, że należy do ścisłej krajowej czołówki wagi super średniej. Wygrywał już z Pawłem Rumińskim, Tomaszem Gromadzkim (w pierwszej ich walce był remis) czy Mariuszem Runowskim.

W Dzierżoniowie na gali organizowanej przez Mariusza Grabowskiego i Mariusza Konieczyńskiego , Mateusz Rzadkosz (6-0-1) miał boksować z urodzonym w Ugandzie reprezentantem Holandii Faroukiem Daku (21-14-1), dawnym rywalem m.in. Roberta "Araba" Parzęczewskiego, ale ten zgłosił kontuzję i w jego zastępstwie do Polski przyjedzie Levan Shonia. Gruzin, który miesiąc temu przegrał w Wyszkowie z Mateuszem Trycem.

- Zmiana przeciwnika nie jest najlepszą wiadomością, bowiem bardzo długo pracowałem nad taktyką na mańkuta. Ale takie jest życie boksera. Przyjmuję walkę z Levanem Shonią bez dyskusji i dziękuję swojemu promotorowi Mariuszowi Grabowskiemu, że szybko znalazł godne zastępstwo - powiedział Mateusz Rzadkosz.

Gruzin ma rekord 14-10, ale żadnej walki nie przegrał przed czasem. Nie dał się znokautować i Mateuszowi Trycowi, który wszystkich poprzednich rywali "odprawiał" przed zakończeniem regulaminowego czasu walki. Wielu kibiców już zaciera ręce z uwagi na "korespondencyjny" pojedynek obydwu Mateuszów. Czy Mateuszowi Rzadkoszowi uda się wygrać przed czasem?

- Nie lubię takich porównań, każda walka jest inna, a każdy z nas musi wykonać swoją robotę. Mateusz Tryc zrealizował zadanie, a ja mogłem podpatrzeć jak walczy Gruzin Shonia. W pięściarstwie amatorskim rywalizowaliśmy z Trycem w innych wagach, a teraz nie wiem co zdecydują promotorzy. Osobiście koncentruję się na 24 marca. Chcę w ciszy i spokoju dochodzić do sukcesów, a za taki uważam pas Mistrza Europy EBU. Dlatego nie wiem, czy walki z Polakami są mi potrzebne - przyznał zawodnik Tymexu.

W przeszłości Mateusz Rzadkosz trenował m.in. w klubie Cios Gilowice, czyli rodzinnej miejscowości Tomasza Adamka. W barwach Wisły Kraków kończył amatorską karierę zdobyciem brązowego medalu Mistrzostw Polski w wadze średniej w 2014 roku. Mateusz Tryc zdobył wtedy złoto w kategorii półciężkiej.

- Walka z Levanem Shonią to jeden etapów na drodze po Mistrzostwo Europy. Twardy i charakterny facet, tak jak ja, będzie dobra walka w Dzierżoniowie. Jestem pewny, że jeśli będę wygrywał, to promotor Mariusz Grabowski zrobi wszystko, abym zrealizował swoje sportowe marzenie. Na pewno dam z siebie wszystko za tydzień, chociaż już specjalnie nie mam czasu na wielkie taktyczne przygotowania pod tego boksera - dodał Polak, trenowany przez Tomasza Winiarskiego i Piotra Wilczewskiego.

W pojedynku wieczoru w Dzierżoniowie o pas Mistrza Polski w wadze półciężkiej powalczą Robert "Arab" Parzęczewski z Tymexu i Andrzej Sołdra.

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

TABAZA środa, 21.03.2018 21:38
TEN RZADKOSZ TO SRA NA RZADKO ?