Łagiewniki: ministranci Kuba i Maks na pielgrzymce do Włoch

sobota, 3.11.2018 09:05 1555 0

W dniach 21 – 27 października Dyrektor Wydział Duszpasterskiego Świdnickiej Kurii Biskupiej ks. Krzysztof Ora zorganizował pielgrzymkę Służby Liturgicznej i jej sympatyków z Diecezji Świdnickiej do grobu św. Jana Pawła II, św. o. Pio i św. Stanisława Kostki we Włoszech. Uczestniczyło w niej dwóch ministrantów z Łagiewnik – Kuba Wójcik i Maks Adamski. Było to niezwykłe przeżycie dla naszych wspaniałych młodych ludzi, którzy swój wolny czas poświęcają dla nas wiernych z oddaniem udzielając się służbie liturgicznej. Od pewnego czasu w łagiewnickim koście zmienia się wiele. Mam na myśli nie tylko piękny wystrój naszego kościoła, ale duże zaangażowanie młodzieży uczestniczącej w uroczystościach uświetniając je muzyką, śpiewem czy słowem przy dużej pomocy swoich szkolnych wychowawców.

Poprosiłem Kubę i Maksa, aby podzielili się swoimi wrażenia z pielgrzymki. Oto, co mi powiedzieli. Wyruszyliśmy ze Świdnicy w niedzielne popołudnie 21 października. Pierwszym przystankiem był Asyż, tam nawiedziliśmy miejsca związane ze św. Franciszkiem i św. Klarą a później udaliśmy się na nocleg w hotelu pod Rzymem. Trzeci dzień to zwiedzanie Rzymu – Bazylika, Plac św. Piotra i nawiedzenie grobu św. Jana Pawła II oraz św. Stanisława Kostki - patrona młodzieży i ministrantów w 450 rocznice śmierci. Później zwiedziliśmy Pałac Anioła, Fontannę di Trevi, Forum Romanum i Koloseum. Zmęczeni udaliśmy się na nocleg, aby następnego dna rano udać się na audiencję generalną z Ojcem Świętym Franciszkiem.

Po audiencji pojechaliśmy na Monte Cassino, zwiedziliśmy sanktuarium i klasztor św. Benedykta oraz uczestniczyliśmy na mszy św. na cmentarzu Żołnierzy Polskich. Niezwykłym akcentem zakończyła się Msza Święta – został odegrany hejnał z wieży mariackiej i "Czerwone maki" na trąbce przez lektora Jakuba Sadko (po zdobyciu Monte Cassino hejnał wykonał polski żołnierz, plutonowy Emil Czech, który pochowany jest w Kłodzku). Piaty dzień rozpoczęliśmy mszą św. w grocie objawień Św. Michała Archanioła, po niej zwiedziliśmy sanktuarium i pojechaliśmy do San Giovanni Rotondo - miejsce, w którym żył, działał i jest pochowany św. Ojciec Pio oraz zwiedziliśmy miejsca z nim związane w tym jego grób. Następnym etapem było Manopello - miejsce przechowywania chusty z obliczem Zmartwychwstałego. W sobotnie popołudnie 27-go byliśmy już w domu.

Wrażenia mamy niezapomniane, jesteśmy pod ogromnym wrażeniem piękna Włoch. Doznaliśmy niesamowitych przeżyć duchowych w miejscach związanych z wielkimi świętymi.

Tadeusz Szot

Dodaj komentarz

Komentarze (0)