Sylwester: Skąd się wzięła nazwa ostatniego dnia roku?

sobota, 31.12.2022 14:48 744 0

Noc sylwestrowa to dla wielu z nas okazja do hucznego świętowania w gronie najbliższych, przyjaciół czy znajomych. Żegnamy kończący się, stary rok i jednocześnie witamy nowy z nadzieją na to, że będzie lepszy niż ten poprzedni.

Wigilię Nowego Roku, inaczej zwaną sylwestrem, nocą sylwestrową hucznie świętuje się stosunkowo od niedawna, bo od przełomu XIX i XX wieku. Początkowo obchodziły go jedynie bogatsze warstwy społeczne, później zwyczaj przeniknął również do biedniejszych grup.

Zwyczaje sylwestrowe

Do zwyczajów sylwestrowych w wielu miejscach na świecie należą bale, imprezy czy spotkania, wznoszenie toastu o północy, odliczanie sekund przed rozpoczęciem nowego roku, puszczanie sztucznych ogni, fajerwerków czy pokazy świetlne. Obecnie odchodzi się od puszczania petard, gdyż stanowią realne zagrożenie dla zwierząt domowych oraz dla ludzi. Fajerwerki zastępuje się pokazami świetlnymi lub innymi widowiskami.

Skąd w ogóle nazwa sylwester?

31 grudnia obchodzimy imieniny Sylwestra. Wydawać by się mogło, że to wystarczający powód, dla którego ostatni dzień roku właśnie tak się nazywa. Otóż pochodzenie nazwy jest trochę bardziej złożoną historią.

Legenda głosi, że według proroctwa Sybilli w tysięcznym roku miał nastąpić koniec świata, za sprawą latającego potwora, ognistego smoka Lewiatana. Potwór ten, śpiący w lochach Watykanu, uwięziony tam przez papieża Sylwestra I (pontyfikat a IV w.), zakneblowany papieską pieczęcią, zbudzi się w nocy z 999 na 1000 rok, skruszy Pieczęć Rybaka, zerwie łańcuchy i ziejąc ogniem i siarką spali niebo i ziemię.

Kiedy więc nastał rok 999, a kolejny papież przybrał imię Sylwestra II, w Rzymie i całej chrześcijańskiej Europie zapanowało wielkie przerażenie. Zdesperowani ludzie kryli się domach, z płaczem czynili pokutę w oczekiwaniu na koniec świata i nieuchronną śmierć w płomieniach. Kiedy jednak nastała północ, a Lewiatan nie ukazał się na moście św. Anioła, a Watykan, Rzym i inne miasta pozostały nienaruszone, rozpacz i przerażenie przemieniły się w szaleńczą radość. Tłumy Rzymian wyległy na ulice i place, tańcząc, śmiejąc się, tańcząc w blasku rozpalonych pochodni i ognisk, ściskając się i pijąc wino. Zaś papież Sylwester II (tak jak później wszyscy jego następcy) udzielił błogosławieństwa - miastu i światu: na nowy rok, rozpoczynający się nowy wiek, na nowe tysiąclecie. Dlatego ostatni dzień roku i wszystkie nocne, szaleńcze zabawy, maskarady i uczty nazywamy sylwestrem.
[źródło: Stowarzyszenie "Wspólnota Polska"]

Życzymy wszystkim Czytelnikom udanego sylwestra oraz wiele optymizmu, radości i spełnienia marzeń w nadchodzącym 2023 roku.
Redakcja DOBA.PL

Dodaj komentarz

Komentarze (0)